Kawa z marszałkiem
– Co pan taki pochmurny jak dzień listopadowy, panie Eustachy? Faktycznie, kupiec bieliźniany, Eustachy Mordziak minę miał niezachęcającą. Kazimierz Główka przeciwnie – promieniał, jakby w trakcie zakupów na bazarze na pl. Szembeka trafiał na same promocje. – Martwię się panie Kaziu, martwię. – Czym znowu? – Prezes zaginął. Już tyle dni od wyborów, a jego ani […]