Pozdrowienia z Tirany

– Zapraszam, panie Kaziu. Zapraszam. Eustachy Mordziak, kupiec bieliźniany na bazarze na Szembeka, swoje zaproszenie kierował w stronę pana Kazimierza Główki, emeryta stale się tu zaopatrującego. Obaj lubili ze sobą pogadać. – No i co tam panie Eustachy? Gorąco jak w piekle?! – Nie do wytrzymania, powiem panu. – Przydałby się deszcz? – Oj tak, oj tak! I już nie dlatego, że nam gorąco, ale susza jest w całym kraju jak diabli. Wisłę […]

Zbawienne skutki czkawki

Powietrze było ciężkie, zawiesiste. Upał. Bazar na pl. Szembeka działał wprawdzie, ale na wyraźnie zwolnionych obrotach. – A co u pana, panie Eustachy? Kazimierz Główka, emeryt i stały klient na bazarze zagadnął swojego kolegę, tutejszego kupca bieliźnianego, jak zwykle zresztą, gdy się spotykali. – Kanikuła, panie Kaziu, kanikuła. W taki upał ludzie myślą raczej o tym z czego się rozebrać, niż w co się ubrać. – I naprawdę żadnej rewolucji pan nie obserwuje? […]

Skradziono mi torbę podczas załatwiania formalności meldunkowych. Czy hotel za to odpowiada?

Prawnik Radzi

Czytelnicy pytają – adwokat Wojciech Lipka odpowiada Skradziono mi torbę podczas załatwiania formalności meldunkowych. Czy hotel za to odpowiada? Osoba utrzymująca zarobkowo hotel lub podobny zakład (np. pensjonat, sanatorium) jest odpowiedzialna za utratę lub uszkodzenie rzeczy wniesionych przez gościa. Rzeczą wniesioną jest rzecz, która w czasie pobytu gościa w hotelu znajduje się w obiekcie albo poza nim i została powierzona hotelarzowi lub osobie u niego zatrudnionej (np. bagaż celem zaniesienia […]

Miękiszon

– Witam po przerwie! Eustachy Mordziak nie posiadał się z radości, że znów zobaczył zbliżającego się pana Kazimierza Główkę, swojego ulubionego partnera do pogawędek. – I ja witam, panie Eustachy. Dawno się nie widzieliśmy. W rzeczywistości kupiec bieliźniany z bazaru na pl. Szembeka i emeryt stale zaopatrujący się tu w produkty żywnościowe nie widzieli się raptem przez weekend. – No i co pan na to, co się dzieje? – Znaczy, co się dzieje? – Drożyzna i tak dalej. – Faktycznie. Powiem […]

Mózg mojej żony

– O, pan Kazimierz! Nie zauważyłem pana, proszę przysiąść… Co rzekłszy Eustachy Mordziak kupiec bieliźniany podsunął panu Kazimierzowi Główce, emerytowi i stałemu klientowi bazaru na pl. Szembeka, nieduży taborecik. – Nie zauważył mnie pan, bo klientki się do pana pchają drzwiami i oknami, że tak powiem. – Bez przesady, bez przesady … – Niech pan nie narzeka, nie jest źle. Ja nawet zauważam na naszym bazarze pewną prawidłowość: im większa inflacja, tym większy ruch. […]

Strzał w głowę

Co tam Panie na Pradze

– Dzień dobry panie Kazimierzu… Eustachy Mordziak, właściciel straganu na bazarze na pl. Szembeka, zapraszający gestem pokazał panu Kazimierzowi Główce, emerytowi, stałemu tu klientowi i swojemu ulubionemu rozmówcy, gościnny taborecik. Pan Kazimierz oczywiście skorzystał, bo i on lubił pogawędzić sobie z kolegą. – Właściwie to faktycznie dobry, panie Eustachy. W moim wieku, jak człowiek może usiąść, ale może też podnieść się samodzielnie, to już dzień może zaliczyć do dobrych. Z biegiem lat […]

Takie czasy

– Widzę, że nie ma co narzekać, ruch jak w ulu. Pan Kazimierz Główka, emeryt i stały klient bazaru na placu Szembeka, znacząco potoczył wzrokiem po targowisku. Faktycznie – byli wszyscy: Ormianie handlujący narzędziami, wędkami, latarkami, artykułami gospodarstwa domowego, Wietnamczycy, których ledwo widać zza stosów ubrań i butów, pan od naprawiania rowerów, panowie ze starzyzną, no i kwiaciarze, jak to przed „zimną Zośką”. – Powiem panu, panie Kaziu, że z tym ruchem to i tak, […]

Gadka, szmatka

Co tam Panie na Pradze

Święta, święta i po świętach… Faktycznie coś jest w tym powiedzonku. Bazar rzeczywiście jakby trochę przycupnął w kątku, żeby odpocząć po szaleństwie świątecznych zakupów. Co tu się działo?! Były miejsca, gdzie przejść się nie dało. Ale z drugiej strony nie było też chyba kupca, który by nie zarobił. Wszyscy mieli pełne ręce roboty. No, a teraz jak nożem uciął. Nawet nie połowa tego, co było. Nawet te najbardziej oblegane stoiska teraz nie cierpiały z powodu tłoku […]

Nowy ład

– Ho, ho! Widzę u pana Eustachego zmiany… Nowy ład można powiedzieć. Pan Kazimierz Główka, uśmiechając się, spoglądał znacząco na wystrój straganu, na którym jego kolega, Eustachy Mordziak, rozłożył swój towar – bieliznę damską wszystkich rozmiarów i z różnym przeznaczeniem. – E, tam… Takie tam eksperymenty. Uległem propagandzie, że tak powiem. – Propagandzie? – No, tak. Domowej. Moja Krysia dzień w dzień głowę mi truła, że musimy coś zmienić w swojej […]

Ból głowy

– Pan jakiś nieswój, czy mi się wydaje – Eustachy Mordziak, kupiec bieliźniany z bazaru na pl. Szembeka z nieukrywanym zatroskaniem przyglądał się Kazimierzowi Główce, emerytowi, który mimo wszystkich „Żabek”, „Lidli” i ich superpromocji najchętniej zaopatrywał się na „Szembeku” właśnie. – Martwię się panie Eustachy, zwyczajnie martwię się. – To wojną na Ukrainie? – O i właśnie dlatego kocham być na bazarze! Tu chociaż dogadać się normalnie można. – Nie bardzo rozumiem… – Powiedział […]

1 3 4 5 6 7 19
error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content