Grochów w Średniowieczu

czyli, niebieski płaszcz w posagu i skradzione brogi

Od stu lat Grochów jest częścią wielkiej Warszawy, ale to nie znaczy, że jego historia zaczęła się sto lat temu.

Miejscowość Grochowo (po łacinie Grochovo) znana była już w XIV wieku, gdyż pierwsze wzmianki pochodzą z 1347 roku, kiedy to książęta Siemowit III i Kazimierz I Trojdenowice w przywileju dla biskupstwa płockiego zastrzegają daninę 1 krowy z Grochowa dla miasta książęcego Warszawy. Niespełna 20 lat później, bo w 1376 roku książę Janusz I nadaje immunitet ekonomiczny wsiom Kościoła płockiego m.in. wsi Grochowo, przyznając jej mieszkańcom swobody przysługujące innym dobrom kościelnym w diecezji płockiej.

Nie znaczy to jednak, że życie w średniowiecznym Grochowie to sielanka. Są też konflikty. W 1422 roku Stanisław Bogel z Bramek z sochaczewskiego kanclerz płocki i warszawski winien jest 24 kopy groszy pracowitemu Maciejowi wójtowi z Grochowa. Zaś w 1478 roku szlachcic Mikołaj Malinowski zobowiązuje się zadośćuczynić Janowi z Leszna kanclerzowi płockiemu za zabór brogów we wsi i folwarku Grochów w czasie wyprawy wojennej na Śląsk.

Brogi - nowe

Obraz olejny „Brogi w Załukach”, autor Anna Miszalska-Gąsienica.

Co to były brogi? To proste zabudowanie gospodarcze służące do przechowywania płodów rolnych. Składało się z ruchomego, słomianego daszka przesuwanego na 4 wkopanych w ziemię słupkach, zwanych brożynami. Brogi osłaniały składowane siano lub ziarno przed deszczem. Kiedyś zboże młócono ręcznie i odbywało się to przez cały rok, gdyż było to zajęcie niezwykle pracochłonne. Z tego powodu zżęte zboże przechowywano w brogach i młócono, gdy była taka potrzeba. Bróg zazwyczaj przylegał do innych zabudowań gospodarczych. Bywało jednak, że znajdował się nad nimi, by chronić zboże przed myszami.

W 1515 roku za najście kmieci z Kamiona na Grochowo posiadacz Kamiona zobowiązuje się wypłacić posiadaczowi Grochowa, Mikołajowi Czeplowi kanonikowi płockiemu, prezbiterowi wrocławskiemu, 4 kopy groszy w półgroszach, a jeśli siostra tegoż prezbitera wykaże, że zabrano jej jakieś rzeczy z dworu w Grochowie, to i jej zadośćuczynić.

To nie jedyne procesy średniowiecznych grochowian. Jednak w księgach zapisywane jest często tylko to, że ktoś się z kimś procesuje, ale nie zawsze napisano o co.

Dlatego wiadomo, że w 1493 roku Małgorzata z Grochowa mieszkająca w Warszawie ma proces ze Stanisławem wójtem z Grochowa, ale co jest przedmiotem – nie wiemy. Wiadomo też, że w 1503 roku Mikołaj, kanonik płocki, tenutariusz w Kamionie (czyli dzierżawca dóbr królewskich tzw. królewszczyzn, bez uprawnień starosty grodowego), toczy proces z Andrzejem kanonikiem płockim, tenutariuszem w Grochowie, ale również nie znany jest powód konfliktu.

Grochów to także miejsce nieszczęśliwych miłości i zerwanych zaręczyn. Oto w 1493 roku uczciwa Katarzyna Grochowa pozywa uczciwego Macieja Jachowica z Grochowa o niedotrzymanie obietnicy małżeństwa. Być może do małżeństwa jednak dochodzi, gdyż w tym samym roku uczciwi Stanisław Ziemak z Grochowa i Jan Płaska z Białejłęki ręczą uczciwej Katarzynie Mieszkowicowej żonie Macieja Jachowica z Grochowa, że otrzyma w posagu niebieski płaszcz, inny płaszcz z sukna kościeńskiego i szaty z tego sukna.

Średniowieczny Grochów płacił podatki. W 1347 roku wynoszą jedną krowę, którą płacą dla miasta książęcego Warszawy do spółki z trzema innymi wioskami: Gocławiem, Kamionem i Targowym. Jak wyglądało to w praktyce? Zapewne był to wspólny zakup, na który zrzucały się wszystkie cztery wsie.

Grochów płacił też prebendę, czyli coś w rodzaju daniny na kościół. W 1449 roku wynosiła ona 30 kóp groszy. W 1506 ustanowione zostaje, że posiadacz prebendy grochowskiej powinien płacić 12 kóp groszy biskupowi płockiemu przy objęciu prebendy.

Jak wielki jest średniowieczny Grochów? W 1542 roku zapisano, że płaci podatek od 10 włók osiadłych (włóka to niecałe 18 hektarów). W 1580 roku odnotowano już 15 i ¼ włók osiadłych oraz dwie zagrody z rolami, a także ¼ włóki należącą do szlachty zagrodowej. W 1790 roku wieś ma już młyn, a w XIX wieku około 60 włók, czyli powiększyła się sześciokrotnie.

Średniowieczni grochowianie miewali ziemię w pobliskiej, bo odległej przecież o zaledwie 6 kilometrów, Warszawie. W dawnych księgach można przeczytać, że w 1453 roku niejaki Florian z Grochowa sprzedaje rolę w Nowej Warszawie. Niektórzy przenoszą się na stałe do miasta.

I tak w 1493 roku opatrzny Mikołaj syn Sobiepana z Grochowa oraz opatrzny Stanisław Kędzioro z Grochowa zostają przyjęci do praw miejskich nowej Warszawy. W 1501 roku Stanisław wójt z Grochowa ma dom w Starej Warszawie przy ulicy Długiej. W 1508 roku wdowa po nim, Katarzyna, daje swojemu synowi Mikołajowi Wójtowicowi schedę po ojcu za dożywocie. Siedem lat później, bo w 1508 roku tenże Mikołaj Wójtowic, mieszczanin warszawski, wraz z matką sprzedaje dom przy Długiej w Warszawie za 12 kóp groszy. W tym samym roku sprzedaje też ogród w Warszawie przy Długiej za groszy 80.  

Jednak grochowianie mają też czasem problemy z tą jakże pobliską Warszawą. Oto w 1516 roku posiadacz z Grochowa prosi Erazma biskupa płockiego o interwencję u książąt z powodu krzywd czynionych przez starostę warszawskiego ludziom z Grochowa i Kamiona. Niestety jakie to są krzywdy nie wiadomo.

Wszystko to nie zmienia jednak faktu, że trzy lata później, bo w 1519 roku, w księgach odnotowany zostaje, jako zapisany do stanu mieszczańskiego w Warszawie, niejaki Jan Grochowski z Grochowa, stając się tym samym warszawiakiem. A gdyby tak poczekał 400 lat zostałby nim bez specjalnego zapisywania się, a zwyczajnie z automatu, jak wszyscy, którzy w 1916 roku byli mieszkańcami Grochowa.

Oprac. Małgorzata Karolina Piekarska

 

error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content