Wysypisko na balkonie
– Piękny widok, prawda? – z przekąsem i bezradnością zagaił reportera „Mieszkańca” jeden z lokatorów – Oni już z pięć razy to sprzątali, ale sytuacja się powtarza…
„Oni”, czyli Spółdzielnia Mieszkaniowa „Gocław-Lotnisko”, bo niewiarygodnie zaśmiecony balkon znajduje się w budynku zasobu tej właśnie spółdzielni.
Dokładnie przy ul. Rechniewskiego 12. Vis-a-vis kościoła pw. Św. Patryka.
A propos patrona – dzisiaj, 17 marca, przypada Dzień Świętego Patryka!
Ale wróćmy do balkonu – widok okropny i śmierdzi. Mieszkańcy obawiają się epidemii. Niestety, zgodnie z obowiązującym prawem niewiele można zrobić, aby zalegające śmieci uprzątnąć. Jak lokator nie chce, to nie wpuści do mieszkania ani policji, ani straży miejskiej, ani służb sanitarnych.
Sąsiedzi od lat interweniują u władz spółdzielni, ale tę także obowiązuje długotrwała procedura. Uciążliwego lokatora nie można eksmitować. – Spółdzielnia już kilkakrotnie była bliska uzyskania wyroku eksmisyjnego za zadłużenie lokalu – mówi Janusz Sienkiewicz prezes SM „Gocław-Lotnisko”. – ale za każdym razem zadłużenie zostawało spłacone. A jak śmieci usunięto, to „zbieractwo” zaczynało się od nowa.
Spółdzielcy przypuszczają, że lokator dotknięty jest „chorobą zbieractwa” i mówią, że na co dzień , to miły i wykształcony człowiek. Prezes Sienkiewicz zadeklarował „Mieszkańcowi”, że do końca miesiąca balkon zostanie uprzątnięty. Likwidacja balkonowego śmietnika ma się rozpocząć w nadchodzącym tygodniu.