Matka w więzieniu, ojciec zniknął, wujek nie chciał się nim zajmować…
Takie historie zawsze przerażają i budzą niedowierzanie… Ojciec zostawił 7-miesięczne dziecko pod opieką swojego brata, miał wrócić za godzinę, lecz nie wrócił wcale. Matka chłopca przebywa w zakładzie karnym, a wujek oświadczył, że nie może opiekować się bratankiem. Na szczęście w porę zareagowali policjanci, którzy zaopiekowali się maluchem. Później oddali go w dobre ręce – umieścili niemowlę w pogotowiu opiekuńczym.
Pod koniec roku na nr alarmowy zatelefonował mężczyzna, który oświadczył, że jest u niego 7-miesięczny bratanek, którym miał się opiekować tylko przez godzinę – tak zapowiedział ojciec chłopca, lecz po syna nie wrócił. Mężczyzna oznajmił, że nie może opiekować się dzieckiem brata i poprosił, aby zajęli się nim policjanci.
Funkcjonariusze z wydziału wywiadowczo-patrolowego z Targówka natychmiast udali się do mieszkania zgłaszającego, na miejscu okazało się, że ojciec chłopca już ponad dobę nie okazuje zainteresowania, natomiast matka od kilku dni przebywa w zakładzie karnym. Mundurowi wezwali na miejsce załogę pogotowia, która przewiozła dziecko do szpitala na badania, tam maluchem opiekowali się policjanci – przebrali w czyste ubranka i nakarmili. Kiedy okazało się, że chłopiec jest zdrowy, został umieszczony w pogotowiu opiekuńczo-interwencyjnym.
/ksp/