Żegnamy wielkiego przyjaciela, a Kamionek – swojego dobrego ducha. Odszedł Janusz Piskorski
Żegnamy wielkiego przyjaciela, a Kamionek – swojego dobrego ducha. Odszedł Janusz Piskorski.
Janusz Piskorski był jednym z tych ludzi, którym Praga-Południe, a szczególnie Kamionek zawdzięcza naprawdę wiele, choć nigdy nie chwalił się tym, jak dużo robił dla całej okolicy i samych mieszkańców, a pracował niestrudzenie na rzecz naszej społeczności od kiedy – 50 lat temu – zamieszkał na osiedlu przy ul. Bliskiej.
Bo, jak wspomina Dorota Lamcha Przewodnicząca Rady Osiedla Kamionek, Janusz marzył o pięknym, przyjaznym do życia Kamionku i przypomina to wszystko w co się angażował przez lata:
Działał w strukturach S.M. Osiedle Młodych, S.M. Waszyngtona, w Komitecie Obywatelskim NSZZ „Solidarność”, gdzie piastował funkcję przewodniczącego Koła Kamionek, w kamionkowskiej Radzie Osiedla sprzed reformy samorządowej, a przez dziesięć ostatnich lat w obecnej Radzie Samorządu Mieszkańców Osiedla Kamionek. Posiadał wyjątkowy dar zjednywania sobie ludzi, podtrzymywania przyjaźni, zapobiegania konfliktom, zachęcania innych do społecznej aktywności, a także… dziękowania wszystkim, którzy przyczynili się do tego, czego w gruncie rzeczy sam dokonał. To było w Nim najbardziej ujmujące i niezwykłe – ogromna skromność, serdeczność i potrzeba okazywania wdzięczności.
Jego inicjatywy to między innymi szpaler topól w ciągu ulicy Bliskiej, rekreacyjne zagospodarowanie terenu zielonego u zbiegu ulic Bliskiej i Żupniczej, przejście dla pieszych na ulicy Lubelskiej na wysokości Berka Joselewicza, górka saneczkowa, liczne nasadzenia zieleni w okolicy, jej lepsze oświetlenie, cierpliwe interwencje o naprawy latarni, nawierzchni, o sprzątanie, o pielęgnację zieleni. To tylko kilka przykładów. Wraz z innymi społecznikami ustrzegł przed laty kilkakrotnie dzisiejsze Błonia Elekcyjne przed pomysłami zabudowy, Szpital Grochowski przed likwidacją, wystarał się o bezpośrednie połączenie tramwajowe Kamionka z centrum (linia 8, dzisiejsza 22).
Mieszkańcy to docenili, w 2018 roku otrzymał wyróżnienie Kamień Kamionka.
Pozostawił po sobie trwały ślad w przestrzeni Kamionka, ale znacznie ważniejszy jest ślad, który pozostawił w naszych sercach i wdzięcznej pamięci. Tę pamięć o szlachetnym, dobrym człowieku, najlepszym przyjacielu, cierpliwym nauczycielu społecznego zaangażowania zachowamy wszyscy głęboko w sercu i poniesiemy dalej jako wzór i inspirację dla siebie i innych.
Odejście Janusza Piskorskiego zaskoczyło wszystkich. Za wcześnie, za szybko… Żegnamy człowieka, który od początku istnienia gazety był obecny w życiu dzielnicy i naszym, redakcyjnym co wspomina Redaktor Naczelna „Mieszkańca”, Barbara Nowosielska-Piszczyk:
Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że pan Janusz towarzyszył nam “od zawsze”… Spokojny, z dobrotliwym uśmiechem, zawsze skromnie stał z boku, a jednak zawsze był. Spotykaliśmy się podczas różnych oficjalnych uroczystości, ale najczęściej w redakcji przy kawie. Z chwilą kiedy pożegnaliśmy naszego Nadredaktora, regularnie co roku 20 października spotykaliśmy się przy Jego grobie. Nawet pandemia mu nie przeszkodziła w udziale w rocznicowej mszy za duszę redaktora Wiesława Nowosielskiego. To wtedy widziałam Go ostatni raz, chociaż rozmawialiśmy często przez telefon. Bo pan Janusz musiał wiedzieć co się dzieje w Jego gazecie, w Jego Dzielnicy, w Jego Mieście. A teraz patrzy na nas z góry, bo przecież musi być jakieś niebo dla samorządowców …