59 lat temu przesunięto Kościół Narodzenia Najświętszej Maryi Panny
To był widok, który mimo późnej pory przyciągał zaciekawionych mieszkańców. 59 lat temu przesunięto Kościół Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, znajdujący się przy obecnej alei „Solidarności”. W tej skomplikowanej operacji kierownikiem budowy był nieżyjący już dziś mgr inż. Jerzy Twardo, który był związany z budową metra w Warszawie.
To była noc z 30 listopada na 1 grudnia 1962 roku.
Przed godziną 1.00 w ówczesnej alei Świerczewskiego zebrali się robotnicy i ruszyli do pracy. Zadanie nie należało do tych z kategorii standardowych. Trzeba było przesunąć ważący około sześciu tysięcy ton kościół.
21 metrów
Na szynach ustawiono kilkaset rolek, po których świątynia Narodzenia Najświętszej Maryi Panny przemieszczała się w stronę muranowskiego osiedla, w kierunku północnym. Udało się po około 4 godzinach. Kościół przesunięto o 21 metrów, średnio ponad 90 milimetrów na minutę.
A dlaczego w ogóle przesuwano kościół w latach 60.?
Było to związane z budową Trasy W-Z. Świątynię przesunięto, żeby zwolnić miejsce pod poszerzenie dzisiejszej al. „Solidarności”. Nadal można jednak zorientować się, gdzie przed przesunięciem stał kościół. W jezdni pozostawiono obrys miejsca, w którym znajdowała się wcześniej świątynia.
Inżynier od metra
Przy operacji przesunięcia kościoła nie bez znaczenia była postać inżyniera Jerzego Twardo. Był kierownikiem budowy podczas przesuwania świątyni. Ale związany był z budową metra od lat 50-tych ubiegłego wieku (podczas budowy metra głębokiego), a następnie uczestniczył przy budowie I oraz przygotowaniach do budowy II linii warszawskiego metra.
Przesunięcie kościoła to nie jedyne tego typu przedsięwzięcie, z którymi byli związani inżynierowie metra. Uczestniczyli też w obracaniu Pałacu Lubomirskich, czy przesuwaniu Rogatek na Grochowie.
Źródło/Foto: metro.waw.pl
