Budżet obywatelski – subiektywny przegląd
W tym roku mieszkańcy zgłosili do budżetu obywatelskiego 2166 projektów. Po przejrzeniu ich wszystkich, przedstawiamy nasz subiektywny przegląd najciekawszych pomysłów.
Hitem tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego (do tej pory partycypacyjnego) jest projekt miejski Małgorzaty Karoliny Piekarskiej Kozy kosiarki. To rozwiązanie bardzo szybko podbiło serca warszawiaków i o pomyśle jest bardzo głośno, chociaż, podobnie jak inne, jest dopiero weryfikowany. O co w tym chodzi? O wprowadzenie kóz w miejsce hałasujących urządzeń.
Autorka tego nietuzinkowego projektu często spędza czas w przydomowym ogródku, w którym czyta i pisze, a w tych zajęciach przeszkadza jej potworny hałas z kosiarek, których używają wszyscy dookoła.
– Wiele razy myślałam, że gdybym mogła mieć w domu kozę, to ona by sobie z tym wszystkim poradziła i jeszcze byłoby kogo pogłaskać i przytulić. A ja mogłabym pisać w ogródku nawet w trakcie koszenia. Tyle, że… co z kozą w zimie? Czy na obórkę sąsiedzi wyraziliby zgodę? Czy miałaby tam ciepło? Odpowiedzi byłyby na te pytania raczej negatywne – mówi Małgorzata i opowiada, że w ubiegłym roku wyczytała w Internecie o kozach wypasanych na Wiśle na wyspie.
– Zaproponowałam to córce koleżanki, która została radną w samorządzie, żeby takie coś zaproponować Miastu. Kozy na wynajem. Z pastuchem. Popatrzyła jak na głupią, więc zamilkłam. Nikt nie lubi być głupim. Jednocześnie, jeżdżąc po Polsce na spotkania autorskie, obserwuję kozy wypasane przy szosach w rowach czasem na zaledwie metrowych łańcuchach. Ponieważ lubię zwierzęta, to mnie wszystko zainteresowało na tyle, że zaczęłam zgłębiać temat. Okazało się, że: wbrew temu, co niektórzy mówią trawa i rośliny w mieście są czystsze niż na wsiach, stąd duża popularność np. miejskich pasiek, z których pszczoły zbierają nektar z niepryskanych miejskich trawników – tłumaczy autorka projektu. Stwierdziła, że trawa miejska nie jest w niczym gorsza od wiejskiej, a nawet lepsza. Potem poczytała jeszcze, że koza jest nie tylko wszystkożerna, ale jeszcze nie szkodzą jej rośliny trujące dla człowieka. Jest w stanie zjeść rzeczy, od których my umieramy.
– A na końcu naczytałam się artykułów i po angielsku, i po niemiecku, i po włosku o wykorzystaniu kóz (a także owiec) przez największe światowe metropolie w strzyżeniu trawy. Strzygą tak Nowy Jork, Berlin, Rzym, Amsterdam, San Francisco, Seattle, to w czym my jesteśmy gorsi? A gdy jeszcze doczytałam, że małe miasto jest w stanie na wykorzystaniu owiec zamiast kosiarek zaoszczędzić 5 tys. euro rocznie, to ile zaoszczędzi Warszawa? – zastanawia się Małgorzata Piekarska i podsumowuje: mniej smogu, mniej benzyny, mniej hałasu. Dla potencjalnego hodowcy to też interes. On da (wypożyczy) miastu kozy, a miasto teren do wypasu. Taki barter.
Kozy kosiarki mogłyby pojawić się w całym mieście, ale większość projektów w budżecie obywatelskim to pomysły dzielnicowe i teraz krótko o nich.
Białołęka
Na Białołęce spodobał nam się projekt Ewy Rosińskiej, która chce w Magicznym Parku przy ul. Skarbka z Gór zainstalować fabrykę wody. Jest to system przelewania wody, na który składają się rynny, młynki, korytka czy blokady. Urządzenie miałoby stanąć pomiędzy siłownią plenerową a rabatami z kwiatami, na terenie niewykorzystanym, ale już częściowo zagospodarowanym. Ta sama autorka chce też wzbogacenia urządzeń zabawowych w parku o wirujący talerz z uchwytami oraz zręcznościową grę SWING BALL w nowoczesnym wydaniu. Urządzenia są przeznaczone dla trochę starszych dzieci, powyżej 6 lat, zostałyby ustawione obok linarium.
Praga-Południe
Na Pradze Południe wyróżnia się pomysł urządzenia parku angielskiego na Gocławiu i Saskiej Kępie. Jego autor Paweł Łokietek wraz z Tadeuszem Rudzkim i Magdaleną Browarską-Popiołek chcą wyczyścić i zagospodarować teren na połączeniu Saskiej Kępy i Gocławia przy Wale Miedzeszyńskim. Tam powstałby park z placem zabaw i tężnią. Jak podkreślają pomysłodawcy, chcą stworzyć tam zieloną oazę, namiastkę tego, czego możemy doświadczyć wyjeżdżając z miasta.
– Projektujemy park tak, aby nie naruszyć obecnego drzewostanu, ale wykorzystać puste przestrzenie. Proponujemy ścieżki o nawierzchni mineralnej w miejscach już wydeptanych przez mieszkańców, naturalny plac zabaw, tężnię solankową, miejsce na wydarzenia sąsiedzkie, łąkę kwietną, ławki, kosze na śmieci, nowe krzewy oraz drzewa, które będą chronić przed hałasem od jezdni. Warto także edukować najmłodszych, dlatego planujemy tabliczki opisujące parkową przyrodę, m.in. gatunki drzew, owadów i ptaków. Chcemy także zadbać o pozostałości po Wale Gocławskim (Wolframa), który jest pamiątką świadczącą o ciekawej historii tej części Warszawy – opisują autorzy projektu.
Praga-Północ
Interesującym projektem na Pradze Północ jest odtworzenie historycznej bramy do Parku Praskiego. Barbara Domańska, która wystąpiła z tym pomysłem podkreśla, że niewiele osób wie o istnieniu tego wejścia w przeszłości. Dlatego warto przypomnieć mieszkańcom Pragi wspaniałe czasy, gdy Park Praski był miejscem wielu atrakcji i rozrywek, nie tylko zielonym skansenem. Odtworzenie bramy byłoby doskonałym początkiem do dalszych działań w parku, w tym budowy domu kultury.
– Ze względu na istnienie utrwalonego w świadomości warszawiaków napisu ZOO przed główną aleją, proponuję lokalizację od strony ulicy Jagiellońskiej – wówczas komponowałaby się świetnie z otoczeniem zabytkowej cerkwi i stanowiłaby zwieńczenie pełnej uroku alei – wyjaśnia Barbara Domańska.
Targówek
Letni basen odkryty na Targówku, miejsce na wypoczynek i sport dla wszystkich mieszkańców – projekt Izabeli Porowskiej jest jednym z najciekawszych w tej dzielnicy.
Jego realizacja z pewnością ucieszyłaby wielu mieszkańców, szczególnie latem, kiedy każde miejsce do ochłody jest na wagę złota. Chodzi o wybudowanie i utrzymywanie w Parku im. Stefana Wiecheckiego „Wiecha” odkrytego basenu, w którym mieszkańcy będą mogli nieodpłatnie, w godzinach największych upałów cieszyć się wypoczynkiem w gronie najbliższych i sąsiadów.
– Odkryty basen byłby doskonałym remedium na ogromne upały panujące w mieście w lecie. Dodatkowo poprawiłby kondycję fizyczną mieszkańców Targówka, zwłaszcza seniorów i młodzieży, którzy do tej pory nie mieli możliwości nieodpłatnego korzystania z basenu – podkreśla Izabela Porowska.
Rembertów
W Rembertowie przyciąga uwagę projekt Karoliny Wiśniewskiej: „Doświadczenia w plenerze – ogródek doświadczalny”. Miałby powstać na terenie Zespołu Szkół i Przedszkola przy ul. Niepołomickiej oraz na miejskich działkach przy ul. Rafii.
Ogródek dydakyczno-doświadczalny umożliwiłby realizację różnych doświadczeń i obserwacji z zakresu fizyki, biologii, przyrody czy muzyki. W ramach projektu zbudowanych zostałoby m.in. 5 donic na posadzenie ziół i jadalnych roślin ozdobnych wraz z tabliczkami opisującymi gatunki i sposób pielęgnacji.
– Zostanie także postawiona mini stacja meteorologiczna oraz urządzenia do prowadzenia samodzielnych doświadczeń wraz z tablicami opisującymi te doświadczenia. Użytkownicy dowiedzą się między innymi, co to jest siła odśrodkowa, grawitacja, jak powstają fale dźwiękowe, na czym polegają prawa Newtona, a przy okazji świetnie się będą bawili – opisuje Karolina Wiśniewska.
Z ogródka mogliby korzystać wszyscy mieszkańcy, zwłaszcza z osiedla Wygoda. Ogródek pozwoliłby dzieciom i młodzieży na poznawanie przyrody i samodzielne z nią eksperymentowanie.
Wesoła
W Wesołej nie mogło zabraknąć projektu związanego z rolkami. Rolki i nartorolki na rolkostradzie to cykliczne zajęcia zaplanowane przez Katarzynę Witek i Pawła Topolewskiego (współautor). Zajęcia mają być dedykowane dorosłym i młodzieży jeżdżących na różnym poziomie zaawansowania (początkujący i zaawansowani). Miłośnicy małych kółek spotykaliby się raz w tygodniu w okresie wiosennym i jesiennym na poniedziałkowe narto-rolkowanie.
– Jazda na rolkach i nartorolkach, to ćwiczenie zmysłu równowagi, stymulowanie nie tylko układu kostno-mięśniowego, ale również układu nerwowego. Ćwiczenia wykonywane na niestabilnym podłożu kształtują propriocepcję, dzięki której stoimy, chodzimy, biegamy. Dzięki treningowi każdy uczestnik zajęć (dzieci, młodzież czy dorośli) kształtują też wytrzymałość – zapewniają autorzy projektu i podkreślają, że kolejną ważną stroną zajęć jest szerokopojęta integracja.
Wawer
W Wawrze Mariusz Cimiński chce zorganizować Leśną masę krytyczną. Jego projekt zakłada zorganizowanie przejazdu ulicami Wawra na rowerach, rolkach, hulajnogach i innych pojazdach napędzanych siłą ludzkich mięśni.
– Tym pomysłem chcemy zwrócić uwagę na bezpieczne poruszanie się po drogach publicznych oraz ścieżkach rowerowych. Przejazd zorganizowany będzie bezpłatnie dla wszystkich chętnych bez względu na wiek – bez zapisów. Przejazd miałby się odbyć po zachodzie słońca mniej uczęszczanymi ulicami osiedli wawerskich – tłumaczy Mariusz Cimiński. Dodaje też, że wielu mieszkańców Wawra cierpi z powodu braku zajęć ruchowych, a jazda na rowerze, rolkach i hulajnodze są to aktywności sportowe łatwe, skuteczne, przyjemne dla każdego i w każdym wieku. Kontakt z naturą na świeżym powietrzu jest najskuteczniejszym i najtańszym lekiem w profilaktyce chorób, zwłaszcza cywilizacyjnych.
To wybrane przez nas projekty z Budżetu Obywatelskiego, nie sposób przedstawić wszystkie, które są warte uwagi dlatego zachęcamy do zapoznania się z nimi na stronie: www.app.twojbudzet.um.warszawa.pl
Foto: www.projekty-placow-zabaw.pl, www.rolkostrada.pl, projekty