Głupek na dachu

– Patrz pan, panie Kaziu do czego dochodzi… Kupiec bieliźniany Eustachy Mordziak bez specjalnych wstępów od razu, gdy tylko zobaczył zbliżającego się swojego kolegę, Kazimierza Główkę, stałego klienta na bazarze na pl. Szembeka, przystąpił do rzeczy… – Ale o co chodzi, panie Eustachy, odparł zaskoczony nieco pan Kazimierz. – O co chodzi? Ten słynny poseł, który nie omija żadnej okazji do draki, tym razem w środku nocy wlazł na dach Sejmu i chodził […]

Demokracja

– No to się nagłosujemy, panie Eustachy, do syta, nieprawdaż? Kazimierz Główka, emeryt, jak setki innych zaopatrujący się od lat na bazarze na pl. Szembeka przywitawszy się z kupcem tutejszym Eustachym Mordziakiem, nie tracąc czasu przystąpił do rzeczy. – Kto się nagłosuje, ten się nagłosuje, moja Krysia dajmy na to, nie. – Znaczy pan uda się do lokalu wyborczego w pojedynkę? – Nie inaczej. – Przepraszam, że zapytam, ale czy szanowna małżonka […]

Czarne chmury

– „Co tam panie w polityce, Chińcyki trzymają się mocno?”, że zapytam słowami wieszcza … – „Niech na całym świecie wojna, byle polska wieś zaciszna, byle polska wieś spokojna”, że odpowiem tym samym panie Kaziu. Eustachy Mordziak, kupiec bieliźniany na bazarze Szembeka i emeryt Kazimierz Główka chyba dlatego się lubili, że mieli podobne poczucie humoru. – A propos, to „Chińcyki” rzeczywiście trzymają się mocno. […]

Dobre, bo polskie

– Witam panie Eustachy. Wiosnę mamy już chyba nie na żarty… Kazimierz Główka, emeryt, stały klient bazaru na pl. Szembeka, jak zwykle zawitał do pana Eustachego Mordziaka, kupca tutejszego bieliźnianego, na chwilę pogawędki. – Powiem panu, że rzeczywiście. Weekend majowy mieliśmy wprost wymarzony. Wyjeżdżał pan gdzieś? – Ja nie. Zostaliśmy z żoną w domu. Ale też odpoczęliśmy. – A my z Krysią wyjechaliśmy. Na cały weekend, nad Liwiec, do jej brata na działkę. […]

Cała sala śpiewa z nami!

– Słyszał pan, panie Eustachy?… Kazimierz Główka zadał to pytanie zaprzyjaźnionemu straganiarzowi z bazaru Szembeka, na dzień dobry, można powiedzieć. Eustachy Mordziak odpowiedział milczącą miną. – W Sejmie nowa draka! Panowie posłowie imprezę sobie urządzili w hotelu sejmowym. Na cztery fajerki, jak to mówią. – No i co? – No i ludzie w całej okolicy spać nie mogli. W użyciu była policja i straż marszałkowska. – Że chłopaki pośpiewali sobie […]

Głupi dziób

– Witam, panie Kaziu!… Eustachy Mordziak, kupiec bieliźniany z pl. Szembeka witał Kazimierza Główkę, klienta tutejszego i ulubionego rozmówcę na tematy różne jak zwykle serdecznie, choć dziś z widoczną powolnością. – Zapraszam na zydelek… Co powiedziawszy wyciągnął skryty pod straganem taborecik – nie bardzo piękny, ale praktyczny. – Czy mi się zdaje, panie Eustachy, że masz pan, jak to mówią: „na ustach nieprzespanej nocy ślad”? – Faktycznie trochę […]

Jak żyć?

– Witam, panie Eustachy. Nie ma pan wrażenia, że z tym czasem coś się porobiło?… Pan Kazimierz Główka, emeryt i stały klient na „Szembeku” przywitał się z panem Eustachym Mordziakiem, kupcem tutejszym, bieliźnianym, od razu poddając temat rozmowy. – Znaczy, że co? – Znaczy, że dopiero co mieliśmy Boże Narodzenie, Nowy Rok był jakby wczoraj, a tu już Wielkanoc puka do drzwi. – Faktycznie, panie Kaziu, też mam […]

Potęga słowa

– Długo pana nie było. Zacząłem się martwić… powiedział Eustachy Mordziak podsuwając panu Kazimierzowi Główce jego ulubiony zydelek. Sprzedawca damskiej bielizny na bazarze na pl. Szembeka i klient tutejszy, Kazimierz Główka, emeryt, zawsze lubili ze sobą rozmawiać. – Tyle wokół się dzieje panie Kaziu. – Powiem panu, że dotknęło nas to poniekąd osobiście. – Jak to? – Wracaliśmy z działki… – Już? Z działki? Przecież […]

Nerwy, nerwy…

– No i co pan, panie Eustachy o tym wszystkim myśli?… Kazimierz Główka, skończywszy zakupy na bazarze na pl. Szembeka, jak zwykle przyczłapał do stoiska z damską bielizną, którego właściciel, pan Eustachy Mordziak był jego stałym i ulubionym partnerem pogwarek na tematy różne. – A tak konkretnie panie Kaziu, o czym? – No, ogólnie… protesty rolników, podsłuchy. – Jeśli pan chce znać moje zdanie w sprawie rolników, to powiem panu tak: […]

Walentynki

– Witam panie Kaziu! Zapraszam, zapraszam… Eustachy Mordziak, kupiec handlujący na bazarze Szembeka bielizną damską ujrzawszy swojego znajomego, pana Kazimierza Główkę, emeryta, stałego tu klienta, machał doń przyjaźnie zapraszając do odpoczynku w cieniu jego straganu. – Chętnie przysiądę na chwilę, panie Eustachy, bo dziś jakoś wyjątkowo się nachodziłem… Ale, ale – widzę po asortymencie, że szykuje się pan do „Walentynek”. – Klient nasz pan, klientka […]

1 2 3 20
error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content