Orły, sokoły, herosy
– Witam z rana!… Eustachy Mordziak, kupiec bieliźniany z bazaru na pl. Szembeka w ten oryginalny sposób przywołał pana Kazimierza Główkę, który i tak zresztą zmierzał w jego stronę. – Witam, panie Eustachy. Co słychać? Pewnie dobrze? – A dlaczegóż to? – Choćby dlatego, że słoneczko wyżej i wiosna coraz bliżej. – Z pana, panie Kaziu to wieczny optymista. – Bo ja się panie Eustachy w życiu już namartwiłem. Martwiłem się o plony, […]