Kajtusie bez przedszkola
Foto: FB/Przedszkole Kajtusie
Kilka dni przed początkiem roku szkolnego pod znakiem zapytania stanęło otwarcie przedszkola przy ul. Marywilskiej. „Cudem” udało się uruchomić placówkę w zapowiadanym wcześniej terminie i dlatego dzieciaki rozpoczęły edukację od 3 września. Niestety tyle szczęścia nie mieli ich rówieśnicy z rejonu Tarchomina i Nowodworów. Maluchy zapisane do przedszkola „Kajtusie” przy ul. Światowida do tej pory nie rozpoczęły zajęć.
– Nasze dziecko dostało się do placówki przy ul. Myśliborskiej, która ruszyła 3 września. Na co dzień mieszkamy w okolicy ul. Odkrytej i próbowaliśmy dostać się do placówki bliżej domu, np. do przedszkola przy ul. Ceramicznej czy ul. Odkrytej. Niestety, przy jednym dziecku i obydwojgu pracujących rodzicach płacących tutaj podatki i będących zameldowanymi nie mieliśmy szans dostać się do tych lokalizacji – opowiada nam mieszkaniec.
W wakacje rodzice dowiedzieli się o prywatnym przedszkolu na prawach publicznego przy ul. Światowida, a więc niedaleko ich miejsca zamieszkania.
– Ucieszeni tym faktem oraz tym, że wielu sąsiadów również zapisało tam swoje dzieci złożyliśmy wolę zapisu dziecka do tego przedszkola. Właścicielka po zebraniu takich indywidualnych woli poinformowała Urząd Dzielnicy, ile jeszcze ma wolnych miejsc, aby urząd mógł przekierować pozostałe dzieci, które nie miały prawdopodobnie wiedzy o otwierającej się takiej placówce, a nie dostały się do wymarzonych placówek. 29 sierpnia odbyło się zebranie dla rodziców, na którym dowiedzieliśmy się, że planowane otwarcie przedszkola będzie w dniu 3 września, że są 4 grupy i prawie 100 dzieci zapisanych (komplet) – relacjonuje tata i dodaje, że szybko wielka radość przerodziła się w nerwy i ogromne rozczarowanie.
Przedszkole nie ruszyło od września. Ciągle przekładany jest termin jego otwarcia. Najpierw wystąpił problem z Sanepidem i pozytywnym odbiorem, później kwestia wpisu do rejestru przedszkoli, a obecnie trwa oczekiwanie na podpisanie dokumentów w ratuszu na pl. Bankowym.
Wielu rodziców od początku miesiąca musi kombinować, jak zapewnić dziecku opiekę, która obecnie trwa już trzeci tydzień. Nie każdy ma babcię, opiekunkę, tyle dni wolnych, aby poświęcić trzeci tydzień z rzędu na zajmowanie się dzieckiem, które oczekuje na otwarcie swojego nowego przedszkola.
– Oczywiście, ktoś powie, ale macie miejsce w przedszkolu na Myśliborskiej. Tak, ale od początku września stale padały zapewnienia, że otwarcie będzie praktycznie w każdej chwili. Wysłanie dziecka na kilka dni do innego przedszkola, niż docelowe, to przede wszystkim zamęt w głowie dziecka i stres. Bo posłać dziecko do przedszkola jest łatwo, ale zabrać go do tego właściwego po tygodniu czy dwóch i wytłumaczyć, kiedy dopiero co się zaadaptowało, że wracamy do tego pierwotnego jest już bardzo ciężkie dla 3-4 latka, bo w tym wieku każda taka zmiana to duże przeżycie dla młodego człowieka – podkreślają rodzice maluchów i dodają, że dochodzi też kwestia dojazdów z ul. Odkrytej komunikacją miejską. Nie każdy dysponuje dwoma autami. Podróż autobusem to dwie przesiadki i prawie 30 minut jazdy i czekania na autobus.
Dla wielu rodziców ten wrzesień okazał się bardzo skomplikowany. Jak Urząd Dzielnicy komentuje całą sprawę?
– Z powodu przedłużającego się odbioru pomieszczeń przedszkolnych przez Sanepid przedszkole „Kajtusie” przy ulicy Światowida zostanie otwarte 1 października 2018 r. Obecnie trwa procedura rejestracji przedszkola w Biurze Edukacji Miasta Stołecznego Warszawy. Rodzice, którzy nie mogą czekać do 1 października, mogą zapisać dzieci do następujących przedszkoli, które dysponują wolnymi miejscami: przedszkola nr 428 i 192 oraz „Słoneczny Domek” przy ul. Modlińskiej 47 i 241 – informuje białołęcki Ratusz i dodaje, że urząd jest w kontakcie ze wszystkimi rodzicami i przekazuje na bieżąco informacje dotyczące sytuacji placówki.