Kobiety i polityka
– Znowu kotłuje się, panie Kaziu…
Eustachy Mordziak, kupiec z bazaru na pl. Szembeka, gdy tylko zobaczył nadchodzącego pana Kazimierza Główkę, emeryta, swojego kolegę i partnera do pogawędek o wszystkim, bez zbędnych wstępów przystąpił do rzeczy.
– Ale względem czego się kotłuje?
– No, w polityce znowu gorąco.
– A kiedy u nas nie było gorąco? Powiem panu, panie Eustachy, że na mnie nie robi to już specjalnego wrażenia. Jak to mówią: gdzie dwóch Polaków, tam trzy partie.
– Nie przesadza pan?
– Panie Eustachy czy pan wie na przykład, co się w sądach dzieje, w poczekalniach lekarskich, w urzędach?
Wszędzie kocioł. Jedni mają swoje sądy, drudzy swoje, jedni uznają takie prawo, a drudzy inne, tarmoszą się za łby, a ludzie do lekarza specjalisty muszą czekać rok i dłużej.
– Ale skąd to się bierze?
– Ryba psuje się od głowy.
– Wiadomo! A propos, czytałem ostatnio, że głowa naszego państwa uczy się pływać na desce z silniczkiem. Podobno nieźle mu idzie.
– Prokuraturze też ostatnio dobrze poszło. Zakuli Palikota w kajdanki i wsadzili do ciemnicy.
– Tego Palikota?!
– Tego, tego.
– To musiał mieć słabego adwokata.
– Po czym pan wnosi?
– Bo czytałem, że były wiceminister sprawiedliwości, którego oskarżają o sprzeniewierzenie ponad stu milionów, chodzi po wolności i prokuraturę w jajo robi koncertowo.
– Znaczy Palikota wsadzili, a z wiceministrem się cackają?
– No na to wychodzi, że są równi i równiejsi.
– A przecież wszyscy mieli być równi wobec prawa.
– Jak tak się zastanowić, to są. Tylko jedni uznają jedno prawo, a drudzy inne. Dlatego tak się u nas kotłuje…
– Ciekawe, kto pierwszy walnie pięścią w stół i powie basta?
– No, nie wiem, czy w ogóle ktoś taki się znajdzie. To niebezpieczna sprawa jest. Jak z pulchnymi kobietami…
– Że co proszę?
– To pan nic nie wie? Najnowsze badania wykazały, że kobieta, która ma kilka kilogramów nadwagi żyje znacznie dłużej niż mężczyzna, który jej o tym powiedział.
Szaser
Co tam panie na Pradze
Warszawski Lokalny Portal Informacyjny Mieszkaniec