Niebezpieczna kładka na Pradze Południe
Kładka nad Aleją Stanów Zjednoczonych przy przystanku „Międzynarodowa” budzi wiele kontrowersji wśród okolicznych mieszkańców. Schodzący z niej piesi, wchodzą bezpośrednio na drogę pieszo-rowerową, narażając się na wpadnięcie pod koła rozpędzonych rowerów.
Zejście z tej kładki to dla pieszych spore wyzwanie. Muszą bardzo uważać, by nie wpaść wprost pod koła rowerów. A niestety rowerzyści nie zawsze jeżdżą wolno. Wręcz odwrotnie, wielu z nich nie zważając na to, że piesi mają pierwszeństwo, porusza się z dużą prędkością. Zagrożenie zwiększa fakt, że z kładki korzysta dużo ludzi, ponieważ tuż obok niej znajduje się przystanek autobusowy.
Urzędnicy wiedzą o problemie, jednak mimo licznych skarg mieszkańców, do tej pory nie podjęto żadnych znaczących kroków, by rozwiązać problem. Namalowano tylko na chodniku czerwoną kratownicę, która ma ostrzegać przechodniów. Ta jednak nie bardzo się sprawdza. A może wystarczyłoby nieznacznie przebudować kładkę, tak by schodziło się z niej równolegle do drogi rowerowej?
Dlaczego do tej pory tego nie zrobiono? ZDM tłumaczy się między innymi brakiem funduszy, które przeznaczone są na inne, ważniejsze – zdaniem urzędników – inwestycje.
Z naszej perspektywy jej głównym mankamentem jest brak wind lub pochylni. Zadanie ich budowy jest wpisane na listę priorytetów i oczekuje na finansowanie. Sama kładka pochodzi sprzed 50 lat i stąd taka, a nie inna jej konstrukcja i ograniczona dostępność – powiedział “Mieszkańcowi” Mikołaj Pieńkos z Zarządu Dróg Miejskich. – Z żadnej ze stron piesi nie schodzą z kładki bezpośrednio na ścieżkę rowerową. Po południowej stronie piesi schodzą na chodnik, po północnej stronie na ciąg pieszo-rowerowy, na którym pierwszeństwo mają piesi i rowerzyści muszą ustąpić im pierwszeństwa. Dodatkowo ostrzega ich o tym czerwona kratownica namalowana na nawierzchni.
Co dalej, nie wiadomo! Na razie przebudowa kładki nad Aleją Stanów Zjednoczonych nie znajduje się na liście urzędniczych priorytetów. Czy musi dojść do wypadku, by to się zmieniło?
Tekst i foto: JPN
