Rowerowy zawrót głowy
Rowerzyści walczą o swoje prawa na drogach. I nic w tym dziwnego, bo nie chcą w żaden sposób być dyskryminowani. Problem w tym, że czasem zapominają, że ich też obowiązują przepisy ruchu drogowego.
Przykładem takiej sytuacji był wypadek, do którego doszło jakiś czas temu na Białołęce. Rowerzysta, zamiast jechać ścieżką rowerową znajdującą się po drugiej stronie, postanowił skrócić sobie trasę i pojechał chodnikiem. Kobieta natomiast wyszła z pomiędzy zaparkowanych aut wprost na niego. Piesza została ranna, pogotowie zabrało ją do szpitala. W tym przypadku trudno szukać winy u pieszej.
Kiedy zamieściliśmy informację o tym zdarzeniu, na Facebook-u zawrzało.
– Dziwne, że tak mało wypadków… Nie ma dnia, bym w pośpiechu nie musiała uciekać z drogi!!! – piszą internautki. Inni dodają, że niestety, rowerzyści mając po drugiej stronie ścieżkę rowerową, notorycznie jeżdżą po stronie, gdzie jest chodnik dla pieszych. A najlepsze jest to, jak bardzo są oburzeni, jak pieszy nie zejdzie im szybciutko z drogi.
– Też jestem rowerzystą, ale nie rozumiem, jak można potrącić pieszego lub wjechać pod samochód. Nawet jadąc po ścieżce rowerowej uważam na pieszych, bo zdarza się, że ktoś się zagapi i wejdzie na ścieżkę. Zawsze zwalniam przed przejazdem przez jezdnię, ale widzę często, jak inni ryzykują wyjeżdżając na jezdnię z pełną prędkością i przejeżdżają przed rozpędzonym samochodem czy autobusem. JAK SIĘ WSIADA NA ROWER, TO NADAL TRZEBA MYŚLEĆ!!! – komentuje Marcin, a jego imiennik również nie kryje oburzenia: – „Święte krowy” wyjechały na ulice. Są wszędzie i im odbija.
Aby takich wypadków było mniej, ruszyła akcja, która ma na celu promowanie wśród rowerzystów drogowego savoir-vivre.
W całej Warszawie dynamicznie przybywa amatorów dwóch kółek. Z jednej strony to powód do radości, że wiele osób, zamiast samochodu wybiera rower, z drugiej – coraz większe wyzwanie dla wszystkich użytkowników dróg i samego Miasta, które buduje coraz więcej ścieżek rowerowych. Dlatego w końcu ktoś pomyślał o tym, żeby spróbować nauczyć rowerzystów kultury i bezpiecznej jazdy.
Warszawa wspólnie z operatorem miejskich rowerów Veturilo – firmą Nextbike Polska oraz Strażą Miejską prowadzi kampanię społeczno-edukacyjną pod hasłem „Rower to pojazd”.
Rower to pojazd, więc porusza się zdecydowanie szybciej od pieszego i może stanowić dla niego zagrożenie. Rower to pojazd, więc rowerzysta oprócz praw ma na drodze także obowiązki.
Jakie błędy najczęściej popełniają rowerzyści. Według Zarządu Dróg Miejskich to sześć głównych grzechów: jazda po chodniku, brak sygnalizowania manewru skrętu, brak obowiązkowego oświetlenia roweru, nielegalna i niebezpieczna jazda pod prąd jednokierunkowymi pasami dla rowerów oraz szeroko pojęta życzliwość (a w zasadzie jej brak) wobec pieszych.
Na dobry początek, na ulice wyjechało 300 rowerów Veturilo wyposażonych w panele z hasłami, które promują kampanię. W wielu miejscach pojawią się patrole Straży Miejskiej wyposażone nie tylko w bloczki mandatowe, ale także w specjalne broszury edukacyjne i gadżety. To wszystko jednak nie przyniesie efektu, dopóki rowerzyści będą czuć się bezkarni.
Oczywiście nie chcemy piętnować rowerzystów. Błędy na drogach popełniają też piesi i kierowcy, jednak o wypadkach powodowanych przez cyklistów mówi się bardzo mało, więc pora na to zwrócić uwagę.