Szmulki jak malowane…na ścianie
Przy ul. Kawęczyńskiej, na ścianie nieukończonego budynku mieszkalnego powstał nowy mural Tytusa Brzozowskiego „Szmulki”.
„Szmulki” są dziesiątym muralem artysty na ulicach Warszawy. Jednak ten mural jest dla Brzozowskiego niezwykle ważny. Dlaczego?
– Mural ma dla mnie szczególne znaczenie, ponieważ powstał w miejscu bardzo dla mnie ważnym i od pokoleń związanym z moją rodziną. Nieopodal znajduje się moja pracownia – jestem na Szmulkach codziennie, bardzo mi zależy żeby były coraz piękniejsze, ale również żeby pokazać je mieszkańcom innych dzielnic z jak najlepszej strony – powiedział „Mieszkańcowi” Tytus Brzozowski.
Ulica Kawęczyńska ma być ważnym składnikiem Traktu Książęcego, prowadzącego przez most pieszo-rowerowy na prawy brzeg oraz dalej ulicami Okrzei, Ząbkowską i właśnie Kawęczyńską. – Mam marzenie, że mural może być zachętą do ruszenia w głąb Pragi i Szmulek! – dodaje Brzozowski.
Artysta umieścił w swojej kompozycji dużo ważnych obiektów związanych ze Szmulkami. Na muralu możemy znaleźć m.in. Drewniak Burkego, ceglaną kordegardę Warszawskiej Wytwórni Wódek „Koneser”, kaplicę dawnego Szpitala Kolejowego przy Brzeskiej, kamienicę Kracińskich na rogu ulic Białostockiej i Nieporęckiej i kamienicę Klatczyńskiego u zbiegu ulic Ząbkowskiej i Nieporęckiej.
– Najważniejszą rolę pełnią tu jednak tramwaje pędzące z zajezdni Praga – podkreśla Tytus Brzozowski.
– Ściana o powierzchni ponad 400 m2 ma świetną widoczność, możemy oglądać mural z bliska i z większej odległości. Posłużyłem się perspektywą jednozbiegową – mural ma nas wciągać do środka! – dodaje.
Zachęcamy do przeczytania wywiadu z Tytusem Brzozowskim
Foto: Tytus Brzozowski
/om/