Trawa malowana … na wybory?
Kadencja samorządu to 4 lata. To prawie 1500 dni. To czas na planowanie, działania i podsumowanie. Inaczej jest teraz na Pradze Południe. Rządzący nami politycy – w ratuszu przy Grochowskiej – wzięli się do roboty. Albo nie, inaczej, imitują działania, które powinny być wykonane lata temu. Dlaczego tak się dzieje? Idą wybory. Mimo, że gorące lato w pełni, ratusz przy Grochowskiej budzi się jak z zimowego snu.
Współczesne miasta i metropolie potrzebują wizji i wizjonerów. To nie czas administratorów, ale sprawnych menedżerów z ludzką twarzą i emocjami. Nie ma przyzwolenia na działania pod publikę, puste i będące imitacją prawdziwych. Niestety w taki sposób od kilku tygodni zachowują się zarządzający urzędem dzielnicy przy Grochowskiej.
Trudno to opisać, ale w dzielnicowym ratuszu odkryto… Facebooka. Nie, nie w tym dosłownym sensie, bo ten powstał ponad 14 lat temu na Harvardzie w Stanach Zjednoczonych, ale został on odkryty przez urzędników i samego burmistrza. Od kilku więc tygodni na tym popularnym portalu społecznościowym roi się od peanów na cześć Pana Burmistrza, różnej maści zaproszeń, kolejnych wydarzeń i tak dalej… Wieść „gminna” niesie, że urząd zatrudnił nawet specjalistę od tegoż Facebooka. Zamiast więc komunikować się przez 4 czy nawet 8 ostatnich lat z mieszkańcami, sprawa dobrej i potrzebnej komunikacji stała się ważkim problemem na 3 miesiące przed wyborami. Z mediów społecznościowych korzysta coraz więcej mieszkańców. Są one im niezbędne do utrzymywania kontaktu z bliskimi, do pracy czy wreszcie do zasięgnięcia informacji o lokalnych wydarzeniach. Niestety w inny sposób używają ich zarządzający urzędem dzielnicy przy Grochowskiej.
Dobrym przykładem jest znajdujący się niejako w centrum Park nad Balatonem, który jako jeden z nielicznych, pozostałych na Gocławiu terenów zielonych od lat woła o zmiany. Razem z mieszkańcami (w szczególności rodzicami dzieci uczęszczających na duży plac zabaw w parku) zabiegaliśmy aktywnie o publiczną toaletę czy wymianę piasku na wspominanym placu zabaw. Dodać należy, że plac ten stanowi w upalne dni miejsce dla dzieci niewskazane, bo o udar nietrudno. Brakuje tam stosownego zacienienia. A o tym społeczność Gocławia mówiła latami. Pisaliśmy o tym na portalach społecznościowych, w licznych felietonach czy interpelacjach. Urząd nie słyszał, ale o dziwo słyszy przed wyborami i sam burmistrz proponuje rozwiązania.
Ostatnie miesiące to widoczne poddenerwowanie stołecznych burmistrzów współpracujących z urzędującą Prezydent Gronkiewicz-Waltz. Nic nie jest już pewne. Młody, dynamiczny kandydat do ratusza na Bankowym może przełamać monopol w Warszawie. Czy tak się stanie? To pokaże również kampania w mediach społecznościowych, w tym działania na Facebooku. Czy zarządzający urzędem dzielnicy przy Grochowskiej o tym wiedzą?
Dariusz Lasocki
radny dzielnicy Praga-Południe