Tym razem – staroświecko i niespiesznie, w sam raz na jesienne chłody.

Krupnik pradziadków: bardzo, bardzo esencjonalny rosół, ugotowany z dużej ilości włoszczyzny i golonki (można ją potem podać na drugie) wlać do garnka, razem z liściem laurowym, zielem angielskim i kilkoma suszonymi grzybkami. Gdy się zagotuje, dodać kaszę jęczmienną drobną, marchewkę pokrojoną w drobną kostkę, podobnie pokrojony kawałek selera i korzenia pietruszki, a na końcu, pokrojone w nieco większą kostkę ziemniaki. Gotujemy do zupełnej miękkości, koniecznie doprawiamy solą i świeżym pieprzem, a gdy gotowe, odstawiamy przykryte na 10-15 minut. Potem posypujemy dość oszczędnie siekaną natką i już.

baraninaBaranina z kapustą: młodą, chudą baraninę bez kości gotuj z włoszczyzną, jak na rosół (ale daj mało wody, by ledwo przykrywała zawartość garnka), aż będzie półmiękka. Mięso wyjmij, pokrój w grube plastry w poprzek włókien, układaj warstwami na ósemkach włoskiej kapusty, podlanej nieco (!) olejem. Ostatnią warstwą powinna być kapusta, a każdą kolejną warstwę posypuj odrobiną mielonego kminku, cząbru i ew. innych ziół. Gdy garnek wypełniony, całość zalej rosołem z baraniny i dobrą szklanką białego wina. Duś, aż kapusta będzie zupełnie miękka. Podając sos można zagęścić mąką. Doskonałe do opiekanych ziemniaczków i zimnego piwa!

Jabłka kwaskowe zapiekane w bezie: jabłka jednakowej wielkości przekroić na pół, wydrążyć gniazda nasienne i ogonki, ugotować (około 10 minut) w szerokim rondlu, koniecznie ułożone skórką do dołu. Pod koniec gotowania każdą połówkę skropić sokiem z cytryny i dodać kilka kropelek płynnego miodu. Trudno określić czas gotowania, zależy on bowiem i od wielkości jabłek, i od ich odmiany. Ważne, by nie zaczęły się rozpadać. Gdy gotowe i ostudzone, układamy (również skórką do dołu) w wysmarowanym masłem naczyniu. Na każdej połówce kładziemy łyżeczkę powideł lub kwaśnego dżemu żurawinowego. Całość przykrywamy pianą z białek z dodatkiem cukru, ubitą bardzo mocno, wierzch leciutko wygładzamy i trochę posypujemy grubym cukrem. Pieczemy w piekarniku przynajmniej pół godziny w niskiej temperaturze. Podając, możemy oprószyć kolorowym cukrem. Pycha!

Pyszna Józia

error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content