Wielka Noc, Wielka Moc

Palmowa Niedziela otwiera tydzień najważniejszych, bo duchowych, przygotowań do święta Zmartwychwstania Pańskiego. To czas rozmyślań, pokuty, głębokiego i bardzo szczerego zastanawiania się nad samym sobą.

Wszelkie porządki, prania, sprzątanie i przystrajanie domu na Wielkanoc należy zakończyć do wtorku. W Wielki Czwartek, rozpoczynający Triduum Paschalne (trwa od wieczornej mszy w Wielki Czwartek do nieszporów w Niedzielę Zmartwychwstania), milkną kościelne dzwony.

Wieczorna Msza Wieczerzy Pańskiej, upamiętniająca Ostatnią Wieczerzę Chrystusa z Jego uczniami, kończy post i otwiera Triduum Paschalne. To podczas tej wieczerzy Jezus ustanowił sakrament Eucharystii oraz Kapłaństwa (Ewangelia wg św. Jana, 22 w. 14-20). Na znak równości obmył stopy swoim uczniom podobnie, jak dziś czyni to kapłan, obmywając stopy dwunastu mężczyznom. Po mszy trwa adoracja krzyża. Nocą, na znak żałoby, jako symbol odarcia Chrystusa z szat, zdejmowane są z ołtarza mszał, krzyż, świece i obrusy.

W Wielki Piątek obowiązuje bardzo ścisły post, a w kościele prawosławnym tego dnia zaleca się nawet całkowite powstrzymanie się od wszelkich pokarmów. Nie odprawia się mszy świętej, wieczorem wierni biorą udział w Liturgii Męki Pańskiej i uroczystej procesji – Drodze Krzyżowej, której czternaście stacji symbolizuje drogę Jezusa od skazania na śmierć do złożenia do grobu.

Nadchodzi Wielka Sobota, ostatni dzień Triduum Paschalnego, podczas którego wszyscy chrześcijanie najintensywniej przygotowują się do święta Zmartwychwstania Pańskiego. W kościołach trwa adoracja spoczywającego w grobie Chrystusa: czuwają ministranci, strażacy, harcerze, parafianie, pogrążeni w żałobie po śmierci Jezusa.

Wielka Sobota, to również dzień święcenia pokarmów. Na dużym, specjalnie przygotowanym i przybranym stole, stawiamy koszyczki ze święconką, w której nie powinno zabraknąć jaja (pisanki lub obranego) – symbolu zwycięstwa życia nad śmiercią; kawałka kiełbasy lub piętki szynki (to symbole dostatku), chleba – symbolu ciała zmartwychwstałego Chrystusa, soli – symbolu prostoty życia i kawałka surowego korzenia chrzanu, na znak pamięci o goryczy, której zaznał Zmartwychwstały. Do tego koniecznie baranek, kurczaczki, bukszpan, malutka palemka i co się tam komu podoba, w granicach rozsądku. Po krótkiej modlitwie, kapłan święci je kropidłem.

Nawet z dziećmi warto rozmawiać (stosownie do ich wieku, oczywiście) o istocie tych świąt, o najważniejszym przekazie radości i nadziei, ale chodzi też o to, by „folklorystyczny” aspekt Wielkanocy nie przysłonił nam istoty tych niezwykłych dni.

Niech będzie kolorowo, barwnie, a nawet plastikowo i brokatowo, jeśli ktoś lubi. Lecz warto pamiętać, że to tylko współczesny, często komercyjny dodatek do wielkanocnej „świąteczności”.

Przeżywszy głęboko i prawdziwie Wielki Post, Triduum Paschalne, Wielką Niedzielę i Poniedziałek, ze śmigusem-dyngusem, tradycyjnymi zabawami, w tym roku jeszcze weselszymi, bo to 1 kwietnia, wchodźmy w nowy, wiosenny czas mądrzejsi dzięki wiedzy o samych sobie, lepsi, pogodniejsi.

Alleluja!

Katarzyna Jasiek

error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content