30% pasażerów w komunikacji – będą kontrole policji i kary dla kierowców? Wielki chaos przed 18 maja

Najnowsze przepisy dają możliwość zwiększenia liczby podróżnych w komunikacji miejskiej do 30% pasażerów, biorąc pod uwagę liczbę miejsc siedzących i stojących. Co to oznacza? Że np. w autobusie, w którym według poprzednich zasad, mogło jechać 20 osób , teraz pojedzie 50. I? I w zasadzie tyle, bo same przepisy są delikatnie mówiąc „nieprecyzyjne” i nie wiadomo kto i w jaki sposób miałby pilnować ile osób wsiada do pojazdu i sprawdzać, czy przepisy są przestrzegane. Czy zgodnie z zapowiedziami kontrole będzie przeprowadzała policja, a kary poniosą kierowcy?

Jak Miasto przygotowało się do tych zmian? Czy w ogóle jest to możliwe?

Prezydent Rafał Trzaskowski już 3 tygodnie temu apelował o zmianę rozporządzenia dot. obostrzeń w komunikacji miejskiej. Od 20 kwietnia administracja rządowa wprowadza poluzowania do rozporządzeń w sprawie przemieszczania się. Możemy poruszać się w celach rekreacyjnych, otwarto galerie handlowe. Część osób wraca z pracy zdalnej do biur. 18 maja w Warszawie zostaną otwarte przedszkola i żłobki. Te wszystkie czynniki sprawiają, że w przestrzeni miejskiej przebywa coraz więcej mieszkańców. Siłą rzeczy od kilku tygodni rosło zapotrzebowanie na korzystanie z komunikacji miejskiej. Od 17 kwietnia zauważamy tendencję wzrostową, jeśli chodzi o zakup biletów na komunikację miejską. Poluzowanie obostrzeń do rozporządzeń co do naszego przemieszczania się nie było realizowane równolegle z poluzowaniem obostrzeń co do rozporządzenia dot. komunikacji miejskiej – tłumaczy Karolina Gałecka, rzecznik Urzędu Miasta.

Obecnie na ulicach Warszawy są maksymalne składy transportu publicznego – ponad 1500 autobusów, ponad 420 tramwajów, maksymalne składy metra i SKM, a także pełną obsadę pracowników. Gałecka podkreśla, że wielokrotnie Miasto informowało, że wytyczne rządowe będą niemożliwe do zrealizowania, bo cały tabor jest już na stołecznych drogach.

Najnowsze rozporządzenie rządu daje możliwość stosowania obecnych obostrzeń (w pojeździe może być tyle osób, ile wynosi połowa miejsc siedzących) lub zasady 30% napełnienia pasażerów na ogólną liczbę miejsc siedzących i stojących. Warszawa zdecydowała się na drugą opcję. Dla przykładu – do tej pory autobus przegubowy, który mógł pomieścić 150 osób, przewoził ich ok. 20. Teraz ta liczba wzrośnie do ok. 50.

Obecnie przygotowujemy się do zmian, będziemy zmieniać informacje o dopuszczalnej liczbie pasażerów na składach tramwajów, autobusów i składach metra. W dalszym ciągu prowadzimy dezynfekcję w obiektach komunikacji miejskiej. Oczywiście zdarzały się przepełnienia w komunikacji. Przykładowo 6 maja br. na 2500 kontroli odnotowaliśmy 181 przepełnień, 5 maja na 2700 kontroli – 281 przepełnień. Od 17 kwietnia odnotowujemy sukcesywny wzrost pasażerów w komunikacji miejskiej. W marcu w komunikacji było ok. 20 proc. osób, obecnie nastąpił ok. 11 proc. wzrost pasażerów – mówi Karolina Gałecka.

Kto ma liczyć pasażerów i sprawdzać, czy rządowe wytyczne są przestrzegane? 

Jak podkreśla Gałecka, Minister MSWiA poinformował na konferencji prasowej, że kontrole będzie przeprowadzała policja, a za ewentualne przepełnienia będzie karała kierowców.

Nasi pracownicy otrzymali instrukcje postępowania, w sytuacji podejrzenia przepełnienia składu – zatrzymują skład, informują pasażerów czym jest podyktowane zatrzymanie a następnie informują nadzór ruchu. Nasi pracownicy otrzymali wsparcie prawne (takie rozwiązanie wprowadziły Tramwaje Warszawskie), zależało nam, żeby nasi pracownicy nie musieli obawiać się ewentualnych mandatów i związanych z tym konsekwencji finansowych. Czy i tym razem nie ma w rozporządzeniu zapisu mówiącego kto ma liczyć pasażerów i kto za to odpowiada? Tego nie wiemy. Czekamy na druk rozporządzenia – dodaje rzeczniczka.

error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content