Wojsko Polskie niech żyje!

– Defilada za pasem …
Ni to stwierdził, ni to zapytał pan Kazimierz Główka, podając rękę na powitanie panu Eustachemu Mordziakowi. Jeden był emerytem i stałym bywalcem bazaru na Szembeka, drugi tu handlował różnymi towarami damskimi. Obaj jednak żywo interesowali się życiem politycznym, a zwłaszcza lubili omawiać bieżące wydarzenia.

– Defilada? 15 sierpnia przecież, Święto Wojska.

– Podobno będzie „na bogato”.

– Co roku tak jest.

– Ale teraz ma być wyjątkowo. Domyślam się panie Kaziu, że to dlatego, że te białoruskie śmigłowce szumu narobiły nad Białowieżą. Że niby pokażemy, że wcale się ich nie boimy.

– To dlaczego nikt ich nie przepędził?

– Denerwować ludzi nie chcieli.

– No to im się nie udało. Bo jak ktoś własnym telefonem fotografuje śmigłowce latające mu nad głową, a ci, co powinni, jak to mówią – stać na straży, wmawiają ludziom, że nic się nie stało, to jednak jest to trochę wnerwiające.

– Może i tak, ale w gruncie rzeczy rzeczywiście nic się przecież nie stało. Zresztą mój kuzyn, który właśnie w okolicy Białowieży mieszka, powiada, że całe Podlasie huczy, że Łukaszenka przysłał Błaszczakowi litr bimbru na zgodę i obietnicę, że piloci, którzy dopuścili się fruwania nad Polską, zostaną przykładnie ukarani. W tamtych okolicach ludzie za bardzo do bitki skorzy nie są, za to do wypitki – co to, to tak! Po co zaraz za łby się brać.

– I pan w to wierzy?

– Co mam nie wierzyć? Tam bimber przecież w powszechnym użyciu jest.

– Ja nie o tym. Ale faktycznie może pan i rację ma. Wywołać wojnę można raz dwa, ale co dalej? Dlatego wojsko obowiązują procedury – także międzynarodowe. W końcu w NATO jesteśmy i nie możemy pozwalać sobie na jakieś pochopne decyzje.

– No to co będzie?

– Nic. Defilada się szykuje, zobaczy Łukaszenka, z kim zadrzeć chciał i na tyłku usiądzie.

– A mnie się zdaje, że taka defilada to jest przede wszystkim radość dla takich jak my, zwykłych obywateli. Żeby optymizmu ludziom w serca wlać, żeby zobaczyli, że ich podatki nie idą na byle co, żebyśmy poczuli się świątecznie, radośnie i bezpiecznie.

– Zawsze tak było, mówiąc między nami. I za sanacji, i wtedy, gdy 15 Sierpnia wypadał 22 Lipca i teraz.

– Czyli co – za zdrowie Wojska Polskiego?

– Tak jest. Wojsko Polskie niech żyje!

Szaser 

Co tam panie na Pradze
Warszawski Lokalny Portal Informacyjny Mieszkaniec

 



error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content