Senior stał przed szkołą i płakał
Strażnicy miejscy z VII Oddziału Terenowego pośpieszyli z pomocą 63-letniemu mężczyźnie. Senior stał przed szkołą na Gocławiu, trząsł się i płakał. Kontakt z nim był utrudniony, ponieważ mężczyzna nie mówił. Na szczęście udało się ustalić tożsamość mężczyzny.
Sprawiał wrażenie przerażonego
Do zdarzenia doszło 29 stycznia 2024 roku przed południem. Do funkcjonariuszy Straży Miejskiej z VII Oddziału Terenowego dotarła informacja od zaniepokojonych pracowników szkoły na Gocławiu. Twierdzili oni, że od dłuższego czasu przed budynkiem placówki stoi starszy mężczyzna, który dziwnie się zachowuje. Mundurowi natychmiast przystąpili do działania.
Zgłoszenie okazało się prawdziwe. Po przybyciu pod wskazany adres, strażnicy zauważyli na ulicy Bora-Komorowskiego mężczyznę. Ubrany w żółtą kurtkę 63-latek trząsł się i płakał. Sprawiał wrażenie przerażonego. Mundurowi najpierw napoili seniora, a potem próbowali z nim porozmawiać. Okazało się jednak, że mężczyzna nie umie mówić. Nie potrafił też napisać swojego imienia ani nazwiska na kartce. Nie miał też przy sobie żadnych dokumentów.
Strażnicy postanowili wezwać na pomoc Policję. Policjanci, którzy przybyli na miejsce stwierdzili, że senior wygląda jak osoba, której zaginięcie niedawno zgłoszono. Jak się okazało się, ich domysły były słuszne. Przekazali wiadomość do Centrali i niebawem kolejnym radiowozem na miejsce dotarła siostra poszukiwanego. Kobieta potwierdziła tożsamości seniora, więc oboje zostali odwiezieni do domu.
/JPN/
Warszawski portal informacyjny, gazeta Mieszkaniec
Źródło i foto: Straż Miejska