Życie i śmierć w walczącej Warszawie
Dla walczących Powstanie Warszawskie było nadzieją na wolność, dla ludności cywilnej okazało się piekłem. Mieszkańcy wciągnięci w wir wydarzeń albo dołączali do walki żołnierskiej, albo zaczynali walkę o życie, która niejednokrotnie przyniosła śmierć i cierpienie.
Codzienne życie w okupowanej przez Niemców Warszawie nie należało do łatwych. Panował ciągły strach o życie własne i najbliższych. Strach, że znowu będzie łapanka czy przeszukiwanie domu. Dlatego Warszawiacy przyjęli wybuch powstania z entuzjazmem, Pomagali budować barykady, umocnienia, niektórzy zostawali sanitariuszami, inni organizowali polowe kuchnie.
Życie i śmierć w walczącej Warszawie
Nikt jednak nie przewidział tego, że powstanie będzie trwać 63 dni, miało przecież toczyć się przez kilka. Gdy walki rozszerzały się na tereny kolejnych dzielnic, a Niemcy, otrząśnięci z szoku, jakim był sam wybuch powstania, zaczęli odbijać utracone tereny, ludność cywilna znalazła się w strasznym położeniu. Mieszkańcy ukrywali się w piwnicach, często bez jedzenia i bez wody. Nikt przecież nie był przygotowany na tak długą walkę.
Gdy doszło do masakry ludności cywilnej na Woli, Ochocie oraz na Starym Mieście, pierwotna euforia zniknęła. Władze niemieckie stały się w stosunku do ludności cywilnej bezwzględne, a egzekucje bezbronnych ludzi odbywały się już od początku powstania.
Pozbawieni żywności oraz wody, ściśnięci w piwnicach ludzie zaczęli chorować. Tyfus, biegunka, czerwonka zaczęły zabijać mieszkańców Warszawy równie skutecznie jak niemieccy żołnierze. Do tego dochodził strach przed zbombardowaniem czy represjami ze strony Niemców. Na pomoc, która rzekomo miała nadejść z prawego brzegu Wisły, Warszawiacy także nie mogli liczyć.
– Podczas Powstania miałem 5 lat, mieszkaliśmy na Pradze. Pamiętam, że wszedłem z rodzicami na dach domu przy ul. Kawczej. Patrzyliśmy jak Niemcy bombardują Warszawę. Po upadku powstania, do domu przyszli Niemcy i zabrali ojca do obozu w Pruszkowie. Wrócił z niego po 17 stycznia 1945 r. Mróz był taki, że tata przeszedł przez zamarzniętą Wisłę, most Poniatowskiego był przecież wysadzony przez Niemców
– Stefan lat 85.
9 października 1944 r. Reichsfuhrerr-SS Heinrich Himmler wydał rozkaz zrównania Warszawy z ziemią. Niemcy nie planowali dotrzymania warunków kapitulacji i oszczędzenia budynków o dużej wartości historycznej. Warszawa krwawiła. Niemcy realizowali tzw. „Plan Pabsta” zakładający powstanie prowincjonalnego niemieckiego miasta o nazwie Nowe Niemieckie Miasto Warszawa, w którym miała zamieszkać niemiecka elita.
– Moja babcia i ciocia zostały wywiezione po powstaniu w polskie góry, nie pamiętam dokładnie do jakiej miejscowości. Pamiętam jednak, że zostały skierowane do pracy w polu. Po zakończeniu wojny wróciły do Warszawy, mieszkały w kamienicy przy ul. Pustelnickiej – Barbara lat 78.
Podczas powstania zginęło od 150 do 200 tysięcy mieszkańców Warszawy. Ci, którzy przeżyli zostali przymusowo wysiedleni. Niemcy utworzyli dla mieszkańców stolicy obóz przejściowy w Pruszkowie. Przez Dulag 121 „przeszło” pół miliona warszawiaków. Stamtąd byli wywożeni do obozów koncentracyjnych lub, jako tania siła robocza, na tzw. roboty przymusowe. Był to ogromny exodus ludności cywilnej, z którego niewiele osób powróciło po wojnie do stolicy.
Od bomb i samolotów — wybaw nas, Panie,
Od czołgów i goliatów — wybaw nas, Panie,
Od pocisków i granatów — wybaw nas, Panie,
Od miotaczy min — wybaw nas, Panie,
Od pożarów i spalenia żywcem — wybaw nas, Panie,
Od rozstrzelania — wybaw nas, Panie.
(Początek cywilnej litanii powstańczej, autorstwa Mirona Białoszewskiego)
O ostatnim wersie tego wiersza sporo mógłby opowiedzieć nasz ŚP Nadredaktor Wiesław Nowosielski, który z Pragi uciekł z Mamą do bezpieczniejszego według Niej Śródmieścia… Potem przeprawili się na Wolę i tam stał pod murem, razem z innymi dziećmi i ich matkami i trzymając swoją Mamę za rękę patrzył jak niemiecki żołnierz ustawia naprzeciwko nich działko. O oficerze, który przerwał egzekucję, o księdzu, który rzucił mu się nóg i błagał o darowanie niewinnym dzieciom życia i został zastrzelony, o obozie przejściowym w Pruszkowie, opowiadać jednak nie chciał, a może nie mógł… Na filmy archiwalne z Powstania patrzył z życzliwym uśmiechem, mówiąc, że pokazują idyllę…
***
Wanda Traczyk-Stawska, legendarna uczestniczka powstania mówiła o cywilach, że choć byli bezbronni, to trwali z powstańcami do ostatniego dnia.
– Nie ma porównania – dziecko a żołnierz. Żołnierz ma broń. Albo zabije wroga, albo wróg go zabije, ma możliwość walki w obronie swojego życia. A co może matka, co może ojciec, co może każdy cywil, który jest bezbronny…?
Na to pytanie szukamy odpowiedzi już 80 lat…
/om/
Foto otwierające: wikimedia.org/Bundesarchiv
Budowanie barykady wikimedia.org/Jan Grużewski; Stanisław Kopf (1957) Dni Powstania, Kronika Fotograficzna Walczącej Warszawy
Cywile w walczącej Warszawie wikimedia.org/Imperial War Museums
Obóz przejściowy w Pruszkowie – Dulag 121 – Narodowe Archiwum Cyfrowe
Gazeta Mieszkaniec
Warszawski Lokalny Portal Informacyjny Mieszkaniec