Cienias

– Powiem panu, panie Kaziu, że serce się kraje, jak się patrzy co ta powódź ludziom narobiła…
Eustachy Mordziak kupiec bieliźniany z bazaru na pl. Szembeka wyraźnie był poruszony. Kazimierz Główka, do którego ta inwokacja była skierowana, emeryt i partner niekończących się pogawędek, na sam dźwięk słowa „powódź” od razu humor stracił.

– Jak oglądam w telewizji obrazki stamtąd, to jakby jakieś dywanowe bombardowania te okolice przeżyły.

– Domy na granicy rozpadu, zrujnowane mieszkania, tony szlamu, tysiące wyrwanych skądś desek, połamane ogrodzenie, utopione samochody… Niesamowite.

– Co mnie w tej tragicznej sytuacji najbardziej imponuje, to to, że ludzie nie poddali się! Są prawdziwymi bohaterami – nie śpią, nie odpoczywają, tylko ratują co się da.

– Na szczęście nie są sami, pomaga, kto może. Przede wszystkim wojsko, strażacy, ratownicy. Cała Polska śle tam to, co najpotrzebniejsze.

– A i ludzie do pomocy zjeżdżają z całego kraju. W takich chwilach sprawdza się i ludzka solidarność i państwo, które musi zadbać o swoich obywateli.

– Z tego co widzę państwo zdaje ten egzamin całkiem nieźle.

– Na szczęście po poprzedniej „wielkiej wodzie”, która nawiedziła Wrocław i cały Dolny Śląsk przygotowano specjalne tereny i urządzenia hydrologiczne, żeby w razie zagrożenia tam kierować wezbrane rzeki i nie pozwolić im wylewać się na tereny zamieszkałe. Największy taki zbiornik może podobno pomieścić tyle wody, ile musiałoby się wlać do 180 wypełnionych po brzegi Stadionów Narodowych.

– Czytałem jednak, że miało ich być więcej.

– Ano miało, panie Eustachy, ale na osiem lat władza się u nas zmieniła i wyrzuciła te projekty do kosza.

– Głupi, czy jak?

– Nie. Wiesz pan, jak to jest: nie wszystkim takie zbiorniki były w smak, zwłaszcza tym, których wioski i pola znajdowały się na terenach przeznaczonych do ewentualnego zalania. No i wrzask się podniósł. Zrezygnowano więc ze wszystkiego, byle był spokój. Dlatego mamy, to co mamy.

– Tylko, że ja słyszę co innego – że to wina Tuska, mówiąc w skrócie.

– Powiem panu tak, panie Eustachy: jak udowodnili dziennikarze CNN
70 proc. tego, co ponowny kandydat na prezydenta USA Trump wygaduje na wiecach, to kłamstwa. Znaczy, w porównaniu z naszym, no wie pan z kim, brakuje mu jeszcze 30 proc. Przy naszym Trump to cienias po prostu.

Szaser 

Co tam panie na Pradze
Warszawski Lokalny Portal Informacyjny Mieszkaniec

 



error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content