Niedogrzani…
W Warszawie ponad 50 tys. lokatorów komunalnych nie ma centralnego ogrzewania – marzną, dogrzewają się nielegalnie gazem z butli lub płacą horrendalne rachunki za energię elektryczną…
W poniedziałek przed Ratuszem Pragi Południe protestowali lokatorzy komunalni.
Mówili, że dość już sytuacji, gdy najbiedniejsi ponoszą najwyższe koszty. Mieszkania socjalne i komunalne z założenia przeznaczone są dla słabiej sytuowanych najemców i mają niższe opłaty czynszowe. Niemniej dodatkowe koszty elektrycznego ogrzewania lokalu czy podgrzewania wody (tam, gdzie nie ma ciepłej wody lub gazu) powodują, że najem w starych kamienicach staje się bardzo drogi.
– Emerytury mam 1350 złotych, a jak przychodzi sezon grzewczy, to rachunki za prąd płacę po 1800-2000 złotych na dwa miesiące… – Maria Niewada z ul. Grochowskiej 280 żaliła się radnemu Markowi Borkowskiemu, jednemu z niewielu samorządowców, którzy przyszli wesprzeć lokatorów. Przed Ratuszem pikietowali mieszkańcy głównie Kamionka i Grochowa, gdyż w tych częściach Pragi Południe zasób komunalny jest najbardziej niedoinwestowany.
Protesty zaczęły się od ul. Mińskiej.
Pierwsi z żądaniem podłączenia do sieci CO wystąpili mieszkańcy kamienicy przy Mińskiej 33. Do roszczenia dołączyła Mińska 4/6 i 35. Na budynkach zawisły transparenty z oczekiwaniami lokatorów. Protest wsparło Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów.
– Na Pradze Południe ponad 4 tysiące osób jest w takiej sytuacji, a w całej Warszawie ponad 50 tysięcy – szacuje Antoni Wiesztort z WSL.
– Mieszkamy jak w skansenie. Od dziesiątek lat nic się nie zmieniło – mówi Henryka Tokarska z Mińskiej 33. – A finansowo najtrudniej jest, gdy przychodzą wyrównania za prąd i wtedy trzeba płacić tysiące złotych. O takich samych problemach mówili lokatorzy z kamienic przy ul. Grochowskiej, Chodakowskiej czy Czapelskiej.
Protest lokatorów zwrócił uwagę nie tylko „Mieszkańca”, ale i innych mediów – relacjonowany był m.in. w Telewizyjnym Kurierze Warszawskim, a także w programie „To jest temat” w TVP 3. – Przez zaniechanie podłączeń centralnego ogrzewania i ciepłej wody do naszych lokali wspieracie nie nas, ale firmy dostarczające energię elektryczną! – mieszkańcy zarzucali władzom samorządowym.
W grudniu lokatorzy razem z WSL protestowali na sesji Rady Warszawy. – Każda dzielnica, która zgłosi się do nas o podłączenie budynku, który jest technicznie i ekonomicznie możliwy do podłączenia, otrzyma środki – deklarował na sesji wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski.
Wiceburmistrz Pragi Południe, Piotr Żbikowski, przyjął pismo od lokatorów kamienic przy ul Mińskiej. – Mamy pieniądze na modernizację całych kamienic na Mińskiej, Rybnej, Głuchej… – przyznał i wyjaśniał. – Mamy już uzgodnionych 50 kamienic do podłączenia w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat. Kolejne 50 chcemy podłączyć, ale czekamy na wyczyszczenie roszczeń reprywatyzacyjnych. Pozostanie jeszcze sto kamienic, do których trzeba podciągnąć sieć i dopiero wtedy będzie można je podłączyć.
Wypowiedź wiceburmistrza protestujący mieszkańcy przyjęli krytycznie: – Z tymi roszczeniami, to często fikcja, a my już naprawdę nie dajemy rady ponosić tak wysokich kosztów…
– Mamy rok wyborczy i takie obietnice są stawiane, ale trzeba naciskać na władze. Nie do pomyślenia jest, aby w XXI wieku, w Warszawie, ludzie mieli w mieszkaniach temperaturę 11 stopni Celsjusza… – mówił opozycyjny radny Dariusz Lasocki. Zaś szefowa lokalnego Samorządu Kamionka, Dorota Jankowska-Lamcha, namawiała lokatorów do wystąpień o odszkodowania od władz samorządowych: – Za brak centralnego ogrzewania, które się państwu należą, jak psu buda, powinniście, przynajmniej za kilkanaście lat wstecz żądać odszkodowań!