„Panie doktorze! Mój pies ma wylew!”
Neurologia weterynaryjna okiem praktyka
Wyobraźmy sobie taką oto sytuację: podczas wieczornego niedzielnego grilla, kiedy wydaje się nam, że już nic nie zmąci rodzinnego spokoju, dochodzi do nagłego i przerażającego zdarzenia. Nasz ukochany Pimpek, wieloletni i umiłowany towarzysz rodziny, nagle przewraca się na bok i pomimo szczerych chęci nie jest w stanie się podnieść. Oczy wiernego przyjaciela mimowolnie w szybkim tempie poruszają się na boki, głowa w nienaturalnym sposób wygina się na jedną ze stron, a on sam oczekuje od nas ratunku.
Nasze poczucie bezradności miesza się z napływającymi do głowy myślami – „Czy to już koniec? Czy istnieje szansa na jakąkolwiek pomoc? Skoro to wylew, to nie chcę, by mój pies cierpiał do końca swego życia…”. Okazuje się, że rzeczywistość wcale nie musi być tak przytłaczająca.
Neurologia weterynaryjna jest jedną z gałęzi prężnie rozwijającej się w ostatnich czasach medycyny weterynaryjnej. Wspomniany rozwój pociąga za sobą łatwiejszy dostęp do nowych technik diagnostycznych, takich jak chociażby tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny, czy badanie elektromiograficzne nerwów. Dokładna diagnostyka z kolei, często pozwala na możliwość postawienia precyzyjnego rozpoznania, a co za tym idzie na wdrożenie celowanej i skutecznej terapii.
Diagnozowanie i leczenie m.in. urazów rdzenia kręgowego, zapaleń mózgu, a nawet niektórych nowotworów, zaczęło być obecnie standardem. Porażenie kończyn, zaburzenia równowagi czy padaczka nie muszą już stanowić dla zwierzęcia wyroku. Wręcz przeciwnie, bardzo często jesteśmy w stanie skutecznie walczyć z powyższymi chorobami i zaburzeniami.
Wróćmy tym samym do opisanego na wstępie Pimpka. Czy skręt głowy, oczopląs (tak nazywamy mimowolny ruch gałek ocznych) i bardzo duże zaburzenia równowagi występujące u naszego podopiecznego, to faktycznie sytuacja bez wyjścia? Otóż nie.
Opisane objawy są cechą charakterystyczną tzw. zespołu przedsionkowego i mogą wynikać z szeregu różnych chorób o diametralnie różnym rokowaniu. Zapalenie ucha, niedoczynność tarczycy, zapalenie mózgu lub nowotwory – wszystkie one mogą powodować zespół przedsionkowy, a dużą część z nich można skutecznie leczyć. Podobna zależność dotyczy również innych problemów neurologicznych.
Dlatego właśnie tak ważna jest wizyta u lekarza weterynarii, który na podstawie objawów klinicznych i dzięki dobraniu odpowiednich badań, jest w stanie opracować skuteczną metodę terapii.
lek. wet. Wojciech Sokołowski
członek European Society of Veterinary Neurology
doktorant w Zakładzie Anatomii Porównawczej i Klinicznej SGGW w Warszawie