Zakochani w Skaryszaku
Grupa zapaleńców poświęciła kilkanaście miesięcy, aby „zinwentaryzować” faunę i florę Parku Skaryszewskiego im. I.J. Paderewskiego. Celem tej mrówczej pracy była ochrona parku przed niekoniecznie pożyteczną rewaloryzacją.
O rewitalizacji, a właściwie rewaloryzacji Parku Skaryszewskiego mówi się od dziesięciu lat. Proces ten ma tyleż samo zwolenników wśród mieszkańców stolicy, co i przeciwników. Sprawa ożywa co jakiś czas i budzi wielkie emocje. Prawdą jest, że poczciwy „Skaryszak” się starzeje i w którymś momencie trzeba będzie podjąć w nim prace znacznie poważniejsze niż bieżące utrzymanie i konserwacja.
Niestety, rewaloryzacje stołecznych parków nie zawsze przynoszą efekt oczekiwany przez mieszkańców i specjalistów. Park Żeromskiego, Ogród Krasińskich i Park Kępa Potocka – oto przykłady zielonych terenów, których rewaloryzacja przyniosła… „drastyczne zubożenie ich wartości przyrodniczej”. Aby ocalić od takiej rewitalizacji Park Skaryszewski, grupa stołecznych zapaleńców (głównie przedstawicieli środowisk naukowych) postanowiła w 2014 r. połączyć siły i opracować bardzo rzetelny raport obrazujący stan i przyrodę parku.
Głównym motorem tej grupy był znany warszawski ornitolog prof. Maciej Luniak. – Na początku chcieliśmy zrobić tylko inwentaryzację ptaków, żeby wiedzieć, jak to wygląda teraz i mieć materiał, aby porównać, jak będzie wyglądało po rewaloryzacji parku – mówi „Mieszkańcowi” prof. Luniak. – Powstała mała grupa inicjatywna. Po środowisku rozeszła się wiadomość o naszym pomyśle i zaczęły się dołączać osoby spoza ornitologii…
Tak powstał olbrzymi projekt społeczny, nad którym przez wiele miesięcy bez żadnego budżetu i finansowania, pracowało ponad 40 badaczy różnych specjalności przyrodniczych. O powadze projektu niech świadczy fakt, że byli to specjaliści aż z pięciu wyższych uczelni, czterech instytutów naukowych i dwóch stowarzyszeń przyrodniczych.
W ramach projektu utworzono tematyczne zespoły. – Ja byłam w zespole ornitologów – mówi Magdalena Dziadosz, która mieszka na Kamionku przy samym „Skaryszaku” i od lat prowadzi popularny blog „Miasto i ptaki”. – Praca w terenie była fantastyczna. Od marca do czerwca, godzinę przed wschodem słońca, co dwa tygodnie, robiliśmy obchód całego parku i liczyliśmy wszystkie ptaki.
Zespół, który zajmował się małymi ssakami rozstawiał w parku specjalne (nieszkodliwe) pułapki, w które wpadały zwierzęta. Pułapki były sprawdzane kilka razy dziennie, a złapane do nich ssaki ewidencjonowane, ważone, mierzone, sprawdzane pod kątem ciąży, oznaczane i wypuszczane. Specjalne tuby ze smakołykiem w środku i taśmą klejącą, do której przyczepiało się kilka włosków z pyszczka, umożliwiały dokładne policzenie skaryszewskich wiewiórek. Populację parkowych nietoperzy badał zaś chiropterolog, który wieczorami opukiwał korę starych drzew oraz wspierał się sprzętem echolokacyjnym.
Badany przez specjalistów obszar został powiększony o Jeziorko Kamionkowskie, które choć formalnie do samego parku nie należy, to jednak tworzy z nim ekosystemową całość. Badania wody wykazały, że z tym akwenem nie jest zbyt dobrze (zanieczyszczenie i zarośnięcie). Wśród pracujących w parku społeczników był też zespół, który przeprowadzał badania ankietowe użytkowników „Skaryszaka”.
Efektem tych wielomiesięcznych prac jest m.in. wydana w kwietniu przez UKSW książka „Park Skaryszewski w Warszawie – przyroda i użytkowanie” (pod red. J.Romanowskiego). Pełen raport z projektu znajduje się na wspomnianym blogu „Miasto i ptaki”. Z badań wynika, że w „Skaryszaku” żyje aż 40 gatunków zwierząt zagrożonych wyginięciem, które znajdują się na europejskich i krajowych Czerwonych Listach! W Parku Skaryszewskim mieszkają przedstawiciele ponad 80 gatunków ptaków (w tym 9 rzadkich), zaś w gąszczu zieleni znajdują się 162 gatunki i odmiany zabytkowych drzew i krzewów.
– Ten raport jest niesamowitym źródłem informacji i jesteśmy otwarci na ich wykorzystanie, zresztą część zaleceń profesora jest realizowana, ale nie wiemy, jak to będzie, gdyż od nowego roku szykują się zmiany – mówi Iwona Fryczyńska, rzecznik administrującego Parkiem Skaryszewskim Zarządu Oczyszczania Miasta. Władze Warszawy planują utworzenie Zarządu Zieleni Miejskiej i prawdopodobnie ZOM utraci zarząd nad dużymi parkami. – Stoimy gotowi z bronią u nogi – bardzo obrazowo podsumowuje wiedzę zgromadzoną w raporcie prof. Luniak zapytany, czy liczy na wykorzystanie przez stołeczne Biuro Ochrony Środowiska wielomiesięcznej pracy całego zespołu. Teraz ruch po stronie władz Warszawy.
Adam Rosiński