Marnujemy!
Czy Polacy marnują jedzenie? – zapytał w połowie roku CBOS. Przyznała się co czwarta osoba. Najrzadziej wyrzucali jedzenie lub przetrzymywali je, aż przestało się nadawać do spożycia, ubożsi Polacy oraz osoby starsze.
Miesięcznie ląduje w śmietniku nawet kilkaset złotych na 1 rodzinę. „Mieszkaniec” pisał niedawno o racjonalnych zakupach, bo gdy zdajemy się na przypadek, zawsze przynosimy do domu mnóstwo rzeczy, bez których moglibyśmy się świetnie obyć.
Wyjeżdżasz na urlop, więc czyścisz lodówkę i wiele rzeczy wyrzucasz. A my ze znajomymi od lat pakujemy i oddajemy sobie nawzajem lub rodzinie. Pół słoiczka dżemu, napoczęte masło i ser, który nie dotrwa do naszego powrotu. To o wiele lepsze, niż zasilanie śmietnika i serce nie boli, że coś się marnuje. 61% ankietowanych nigdy tak nie robi.
Co jeszcze marnujemy, przy okazji szkodząc środowisku? Benzynę i olej napędowy. Dziś w autach są w samochodzie komputery, pokazujące bieżące zużycie paliwa. Różnice w spalaniu na tej samej trasie (w mieście i poza nim) mogą być znaczne! Jeśli gwałtownie przyspieszasz i często hamujesz, gdy ruszasz „z piskiem opon”, wozisz na dachu nieużywany właśnie bagażnik, a w kufrze stos gratów, masz złe ciśnienie w oponach, przepłacasz! Założę się, że mnóstwo osób miesięcznie lekką ręką wyrzuca w ten sposób nieświadomie spore sumy!
Osobna sprawa, to czas. Można go marnować lub wykorzystywać. Wiadomo – to nie my zabijamy czas, tylko on zabija nas. Na przykład na przystanku. Stoisz. Jedzie, nie jedzie? To mój? Nie, jeszcze nie. Ale gruby facet! A ta, jak się ubrała. O, gołąb. Śliczny piesek! Muszę dziś odkurzyć. O, jedzie. To mój? I tak dalej. Możesz wykorzystać ten czas. Na wiele sposobów, nie zwracając niczyjej uwagi dziwnym zachowaniem.
Po pierwsze, popraw swoją postawę, skończ z wyglądem sennej surykatki z opuszczoną głową, obwisłymi ramionami, szklistym wzrokiem. Plecy i głowa prosto, pośladki napięte, brzuch wciągnięty, stopy w lekkim (ale nie „kaczym”) rozkroku. Jaką minę pokazujesz światu: ponurą czy zbolałą? Pora na twarz energiczną i pogodną! W kilka minut po takiej korekcie sylwetka i twarz wracają do poprzednich nawyków. Czas na przystanku jest doskonały, by z tym walczyć i – z korzyścią dla zdrowia oraz samopoczucia – natychmiast ponownie korygować. Po kilku takich ćwiczeniach organizm zapamięta „nowe ustawienia”, a ty zyskasz na wyglądzie.
Panie mogą na przykład ćwiczyć mięśnie Kegla (one wiedzą, o co chodzi), tego też nie widać!
Możesz rozwijać pamięć. Powtarzaj od końca tabliczkę mnożenia, długi wiersz albo odtwórz dokładnie wczorajszy dzień. Nie stój bezmyślnie!
Ważne, by nie trwonić żadnej chwili, bo kiedyś każda zmarnowana sekunda zaboli cię jeszcze bardziej niż zmarnowany grosz.
Zatem – do dzieła!