KORONAWIRUS: 83 tys. osób w przymusowej kwarantannie. Nie wszyscy jej przestrzegają
W ciągu ośmiu dniu policjanci sprawdzili 83 tys. osób, które są zobowiązane do przebywania w kwarantannie. Z tej liczby tylko niecały 1 procent osób prawdopodobnie nie stosowało się do wymogów. Tylko, a właściwie AŻ, bo mówimy o 600 przypadkach. Tutaj jednak chodzi o jakieś niewielkie wątpliwości, które miały służby w czasie kontroli, ale w 21 sytuacjach te „wątpliwości były większe”, jak powiedział wczoraj na konferencji prasowej Komendant Główny Policji, gen. insp. Jarosław Szymczyk i wyjaśnił, że jest uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa przez te osoby.
Chodzi o przestępstwa z artykułu 161 KK (narażenie na zarażenie), art.165 (sprowadzanie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób) albo z artykułu 224, który mówi o wymuszaniu czynności urzędowych.
Przypominamy wszystkim, że obowiązkowa kwarantanna jest wtedy, jeśli istnieje realne ryzyko, że jesteśmy zarażeni koronawirusem, a tym samym możemy zarażać inne osoby. Za złamanie kwarantanny grozi grzywna w wysokości 5 tys. zł.
Przypadki naruszenia kwarantanny są różne. Przykładem szczytu nieodpowiedzialności może być chociażby lekarka z Knurowa, która w czasie kiedy powinna być w izolacji, przyjmowała pacjentów. Kilka dni później potwierdzono u niej zakażenie.
Natomiast z kwarantanny w Słubicach uciekła kobieta, która jest wegetarianką, a w miejscu izolacji podano jej mięso. Ta pani jednak przyjechała na komisariat i wyjaśniła powód swojej dezercji.