Plaga kradzieży katalizatorów z samochodów. Dlaczego te części są tak cennym łupem?
Nie ma tygodnia bez informacji dotyczących kradzieży katalizatorów w samochodach i nie chodzi tylko o Warszawę, bo prawdziwa plaga tych złodziejskich wyczynów od jakiegoś czasu trwa w całym kraju. Amatorom zajmuje to kilka minut, a wprawieni w „bojach” zawodowcy potrzebują kilkadziesiąt sekund na wycięcie z samochodu części, która zapewnia im dniówkę, o jakiej większość z nas może tylko pomarzyć.
Zdarza się jednak, że pomimo osłony nocy i zachowania ostrożności, coś pójdzie nie tak i cały misterny plan na szybki zarobek legnie w gruzach. Tak właśnie było w Wawrze, kiedy zupełnie przypadkowo, około godziny 2 w nocy kryminalni zauważyli podniesiony na lewarku samochód, a pod nim leżącego mężczyznę. Wystarczyła chwila, aby zorientowali się, że nie chodzi o nocną naprawę usterki w podwoziu, a wycinanie katalizatora z VW Golfa. Obok zapracowanego pana stał drugi, który bacznie rozglądał się po okolicy i na widok policjantów rzucił się do ucieczki. Po drodze wyrzucił na jedną z posesji plecak, w którym były m.in. szlifierka kątowa z wymiennymi tarczami, klucze płaskie, izolacja i nóż. 34-latek szybko został zatrzymany, jego młodszy, 24-letni kompan również. Okazało się, że obaj mężczyźni są znani funkcjonariuszom.
– Po przeanalizowaniu wcześniejszych zgłoszeń kradzieży katalizatorów okazało się, że 34-latek najprawdopodobniej dopuścił się jeszcze trzech innych z wcześniejszego okresu. Usłyszał łącznie 4 zarzuty. 24-latek odpowie za usiłowanie kradzieży – informuje stołeczna policja.
Tym razem właściciel golfa miał wiele szczęścia, bo rano normalnie odjechał samochodem i nie stracił katalizatora. Niestety wielu innych kierowców wychodząc z domu zastaje uszkodzone auta. Plaga kradzieży katalizatorów przybiera na sile, bo odcięcie ich od reszty układu wydechowego jest szybkie i bardzo łatwe, a ten element zawiera metale szlachetne (rod, pallad, platyna), dzięki czemu jego cena w skupie złomu potrafi być naprawdę wysoka. Oczywiście wszystko zależy od samochodu, bo każda marka i model ma inny katalizator więc różnice w zawartości stopów metali są duże. Patrząc jednak na zestawienia dostępne w internecie, chwila pracy pod samochodem zaparkowanym przy ulicy naprawdę się opłaca.
Przykładowo, na stronie www.kb.pl wyszczególniono ceny w skupach zależnie od województw. Na Mazowszu za katalizatory z BMW (zależnie od modelu itp.), skupy płacą średnio od 931 zł do 1232 zł, mercedes „stoi” nieco taniej bo za katalizator z tego samochodu można dostać na złomowisku od 910 do 1049 zł, natomiast ford to: 332 – 449 zł.
Jak zabezpieczyć się przed kradzieżą katalizatora? Niestety dobrych wieści nie ma – jedynym sposobem jest pozostawianie samochodu w bezpiecznym miejscu. Tylko garaż czy strzeżony parking uchroni nas przed przykrą niespodzianką o poranku. Po czym poznać, że straciliśmy ten element układu wydechowego, jeśli w porannym pośpiechu nie zauważymy przy samochodzie nic szczególnego? Przede wszystkim auto stanie się znacznie głośniejsze, szczególnie w przypadku silników benzynowych to będzie od razu zwracało uwagę kierowcy. Poza tym często pojawiają się problemy, których wcześniej nie było – samochód pracuje inaczej.
Foto: ksp, wikipedia/Ballista