Zaatakował ratowników kiedy chcieli mu pomóc
Młody mężczyzna leżał w nocy 30 czerwca na przystanku autobusowym na Pradze Południe. Dwoje przechodniów poinformowało o tym przejeżdżający patrol straży miejskiej. Funkcjonariusze chcieli zaopiekować się mężczyzną, ale on ich znieważył i naruszył ich nietykalność.
Minęła godzina 2.20, gdy patrol straży miejskiej przejeżdżał ul. Zamieniecką. W okolicy przystanku autobusowego funkcjonariuszy zatrzymała para przechodniów, która poinformowała, że niedaleko leży mężczyzna. Wezwano pogotowie ratunkowe.
Gdy ratownicy byli już na miejscu, podjęto próbę dobudzenia mężczyzny i zbadania poziomu glukozy w jego krwi, by sprawdzić, czy jego stan nie jest wynikiem wypadku lub choroby. Rzeczywistość była zupełnie inna, a powodem jego stanu był wypity wcześniej alkohol. Obudzony człowiek stał się agresywny. Zaczął wymachiwać rękami i krzyczeć na ratowników. Gdy zobaczył strażników, zaczął ich znieważać, grozić im, a w pewnym momencie naruszył nietykalność jednego z nich. Ponieważ nie uspokajał się, a jego agresja narastała, wezwano patrol policji. 32-latek został obezwładniony i przewieziony do komendy rejonowej policji, gdzie wynik przeprowadzonego badania potwierdził jego nietrzeźwość. Odpowie za naruszenie nietykalności i znieważenie funkcjonariuszy.
/sm/