Marzenie o ławeczce

Warszawa się starzeje, a starszy człowiek ma zupełnie inne spojrzenie na świat. Wydłuża mu się droga do sklepu, przychodni, a ulice, do tej pory przyjazne, zaczynają wydawać się miejską, wrogą dżunglą, gdzie nie można nawet na chwilkę przysiąść i odpocząć…

Do naszej redakcji zgłosili się starsi mieszkańcy budynku zarządzanego przez ZGN, znajdującego się na osiedlu Jantar przy ul. Meissnera.

…żyje się na osiedlu tragicznie, starsi ludzie chodzą o kulach, nie mogą iść nigdzie dalej na spacer, bo nie ma gdzie odpocząć, nie ma przy ulicach żadnych ławek. Na podwórku to są, ale przecież nie będziemy chodzić w tę i z powrotem – mówi mieszkanka
osiedla.
Lekarz każe mi chodzić i być aktywnym. Nie jestem w stanie przejść długiego odcinka. Chciałbym pójść do Parku nad Balatonem i nie mogę, ponieważ nie ma po drodze żadnej ławki, na której mógłbym odpocząć – żali się 86-letni pan Roman K. z ul. Meissnera. – Taki sam problem mają matki z małymi dziećmi. One też nie mają, gdzie odpocząć. Nie ma ławek na ul. Bora-Komorowskiego, nie ma na Abrahama – dodaje.

Faktycznie, jadąc od ul. Meissnera w kierunku Parku nad Balatonem, pierwszą ławkę dostrzegliśmy dopiero w pobliżu jeziorka. Mamy na myśli ławki przy ulicach, a nie te znajdujące się na podwórkach.
O ławeczki potrzebne seniorom zapytaliśmy Zarząd Zieleni m.st. Warszawy, Urząd Dzielnicy Praga-Południe oraz stołeczny Ratusz.

W odpowiedzi rzecznika prasowego dzielnicy Praga-Południe, Andrzeja Opali czytamy:

ZGN Praga-Południe regularnie montuje ławki na wniosek mieszkańców na zarządzanych przez siebie terenach. W przypadku mieszkańców osiedla Jantar najlepiej, aby złożyli stosowny wniosek w Administracji Nieruchomości nr 1.
Należy jednak zwrócić uwagę, iż obok wniosków o montaż ławek, równie często pojawiają się wnioski mieszkańców o ich demontaż. Zwłaszcza od lokatorów budynków usytuowanych obok ławek. Korzystają z nich bowiem nie tylko seniorzy, ale niestety także osoby, które zakłócają porządek życia społecznego.

Podobnie wypowiedziała się Marlena Salwowska z Wydziału Prasowego Urzędu Miasta Warszawy.

Jeśli potrzeba korzystania z ławeczki dalej nas nie opuszcza, to oprócz wysłania wniosku do ZGN, mieszkańcy mogą też zgłosić nowy projekt do Budżetu Obywatelskiego w rejonie zamieszkania. Projekt w BO wymaga poparcia przynajmniej 20 mieszkańców dzielnicy. Projekt można na szczęście złożyć w formie papierowej, co w przypadku seniorów może być dość istotne. Podejrzewamy, że seniorzy mogą mieć jednak kłopot ze wszystkimi formalnościami oraz rozrysowaniem projektu. Poza tym, część starszych osób nie posiada i nie zna świata wirtualnego w postaci internetu.

Przy realizacji projektu z 2019 r. „Praskie ławki i stojaki rowerowe” ZZW pytał mieszkańców o to, gdzie postawić ławki oraz zapraszał ich na wspólny spacer, który miał pomóc w wyborze najlepszej lokalizacji. Takich spacerów było pięć. Z dyskusji pod postem ZZW dotyczącej powyższego projektu wynika, że mieszkańcy sugerują, by nie stawiać ławeczek w miejscach sprzyjających rozrywkowemu towarzystwu. Jedna z mieszkanek poinformowała, że dopiero po kilku latach gehenny i zgłaszania problemu policji oraz Straży Miejskiej, może nareszcie spać w ciszy.

I tak pan Roman i jego marzenie o ławeczce musiało się zmierzyć z urzędniczymi procedurami i marzeniem innych o życiu bez ławek… Ale życie pisze różne scenariusze i udowadnia, że warto walczyć o swoje marzenia. Potwierdza to odpowiedź Anny Stopińskiej rzecznika prasowego Zarządu Zieleni:

…W odpowiedzi na potrzeby sygnalizowane przez seniorów uwzględnimy w przyszłorocznych planach zapotrzebowanie na dodatkowe ławki we wskazanym przez Panią rejonie ulic J. Meissnera, gen. T. Bora Komorowskiego, gen. R. Abrahama.

I tak w przyszłym roku spełnią się marzenia seniorów o postawieniu brakujących ławeczek we wspomnianym rejonie ulic.

Jesteśmy usatysfakcjonowani, że nasz apel spotkał się z pozytywnym odzewem Zarządu Zieleni. Ale jeszcze bardziej tym, że będziemy mogli seniorom przekazać dobrą nowinę. Mamy nadzieję, że za rok, gdy wybierzemy się na spacer z panem Romanem ulicą Meissnera do Parku nad Balatonem, będziemy już mogli usiąść na ławce. Może nawet poczytamy sobie „Mieszkańca”?

Oktawia Michałowska



 

error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content