Przejechał 250 kilometrów, bo tak kazały mu… głosy
17 lutego 2022 roku, po godzinie 18.00 strażnicy miejscy z patrolu ratowniczego z VI Oddziału Terenowego udzielili pomocy młodemu mężczyźnie, który błąkał się bez celu po ulicy Jagiellońskiej. 29-latek nie wiedział, gdzie się znajduje i w jaki dokładnie sposób się znalazł się w tym miejscu.
Na młodego człowieka funkcjonariusze Straży Miejskiej natknęli się zupełnie przypadkowo, gdy podjechali na stację benzynową przy ulicy Jagiellońskiej, by zatankować radiowóz. Wysiadając z auta, zwrócili uwagę na nienaturalnie zachowującego się zaniedbanego mężczyznę. Młody człowiek stał przed logo stacji… i coś do niego mówił.
Nie jest to typowe ludzkie zachowanie, dlatego strażnicy postanowili interweniować. Okazało się, że 29-latek przyjechał swoim samochodem do stolicy aż z województwa olsztyńskiego, ale zupełnie nie wie, gdzie się znajduje. Pokonał 250 kilometrów tylko dlatego, że tak kazały mu „jakieś głosy” w głowie.
Strażnikom udało się ustalić tożsamość mężczyzny i skontaktować się z jego matką. Okazało się, że młody człowiek leczy się psychiatrycznie. Od jakiegoś czasu przestał jednak brać leki, co spowodowało nawrót objawów choroby. Dlatego na wpół świadomie wybrał się w podróż do Warszawy.
Nie wiadomo, jak ta podróż skończyłaby się dla 29-latka, gdyby nie spotkał go patrol ratowniczy Straży Miejskiej. Członkowie takich patroli posiadają uprawnienia ratowników medycznych lub kwalifikowanej pierwszej pomocy, a radiowozy, którymi się poruszają wyposażone są w odpowiedni sprzęt do ratowania życia i zdrowia. /jn/
Źródło: Straż Miejska w Warszawie