Nudził się, więc wezwał policję!
Gdy policjanci z Targówka otrzymali zgłoszenie o „awanturze z agresywną kobietą”, od razu udali się pod wskazany adres. Na miejscu zastali nietrzeźwego 44-letniego mężczyznę. To właśnie on zadzwonił pod numer alarmowy, a zrobił to… z nudów! Sprawa mogłaby się skończyć dla 44-latka grzywną, gdyby nie zaczął zachowywać się agresywnie wobec funkcjonariuszy. Teraz grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Nudził się, teraz może trafić za kratki
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 13 czerwca 2022 roku, Kilka minut po godzinie 23.00 do załogi patrolowej z Targówka dotarła informacja o niepokojącym zajściu. Policjanci szybko udali się do mieszkania, w którym – według zawiadamiającego – miała dojść do groźnej awantury. Jednak to, co zastali na miejscu całkowicie różniło się od informacji, jaką otrzymali.
Do mieszkania wpuściła policjantów 49-letnia kobieta, oświadczając im, że na numer alarmowy zadzwonił jej pijany konkubent. Mundurowi wylegitymowali 44-latka i zapytali się, dlaczego wezwał policję. Tez zaś beztrosko odpowiedział, że zrobił to, ponieważ mu się nudziło! Usłyszawszy to policjanci zdecydowali się wystawić mężczyźnie mandat za bezpodstawne wezwanie policji.
Zapewne na karze grzywny by się skończyło, gdyby nie zachowanie 44-latka. Mężczyzna nie tylko odmówił przyjęcia mandatu, ale też zaczął obrażać i wyzywać policjantów. Początkowo mundurowi starali się załagodzić sytuację, jednakże gdy w pewnej chwili pijany człowiek posunął się do rękoczynów, zdecydowali się go zabrać na komisariat. Wcześniej jednak musieli go obezwładnić, ponieważ stawiał czynny i bierny opór.
W komisariacie na Targówku zatrzymany został poddany badaniu alkomatem. Okazało się, że miał 1,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. 44-latek trafił do policyjnej izby zatrzymań przy ulicy Jagiellońskiej. Następnego dnia został przesłuchany, po czym usłyszał zarzuty znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej interweniujących policjantów. Grozi mu za to kara do 3 lat pozbawienia wolności. /jn/
Źródło: KRP VI