Niezwykły wyczyn mieszkańca Wawra!

Niezmordowany Robert Karaś dzielnie walczył w Szwajcarii podczas Swiss Ultra Triathlon na dystansie dziesięciokrotnego Ironmana. Prowadzący po czterech dniach zawodów, mieszkaniec Wawra musiał wycofać się ze względu na stan zdrowia.

Swiss Ultra Triathlon to morderczy wyścig, na który składa się: 38 kilometrów pływania, 1800 kilometrów jazdy na rowerze i 422 kilometry biegu. Polak wystartował znakomicie, szybko obejmując prowadzenie. Gdy zaczynał ostatnią konkurencję, drugi w rywalizacji zawodnik – Belg Kenneth Vanthuyne miał przed sobą jeszcze ¼ trasy na rowerze. Niestety, po przebiegnięciu 65 kilometrów Karaś musiał zrezygnować z dalszej walki o wygraną.

– Po 38 km pływania, 1800 km na rowerze i 65 km biegu lekarze zakazali kontynuowania wyścigu w obawie o życie! Był na granicy, a to wiąże się z ryzykiem… Ból po operacji, którą odbył tylko 3 tygodnie temu okazał się nie do zniesienia nawet dla niego – napisali na Instagramie przedstawiciele Teamu Karasia.

Stan zdrowia i informacje o wycofaniu się z rywalizacji skomentował w mediach społecznościowych sam Robert Karaś:

– Mam krótkie sprostowanie, czuję się dobrze. Widziałem, że piszą o wyczerpaniu czy problemach z kręgosłupem. Przeszedłem operację, neurologiczne sprawy. Uaktywniło się to na rowerze i nie dałem już rady biec. Choć psychicznie i fizycznie czułem się super. Wykonywaliśmy razem z teamem megarobotę.

Robert Karaś to 33-letni sportowiec, mistrz i rekordzista świata w podwójnym Ironmanie (2017, 2019), potrójnym Ironmanie (2018) oraz pięciokrotnym Ironmanie (2021).

/MK/

Źródło/Fot. Facebook Robert Karaś/pexels.com



error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content