Strzały na Kamionku
Napad na studentów Instytutu Weterynaryjnego na Kamionku według rysownika pisma „Świat”, maj 1907 r.
Utworzony w 1893 r. Instytut Weterynaryjny w 1902 r. otrzymał nową, piękną siedzibę przy ul. Grochowskiej 77. Przez wiele lat Instytut był jedyną wyższą uczelnią na prawym brzegu Wisły. W 1905 r. studiowało tu niecałe 200 osób, w tym tylko 50 Polaków. Większość wykładowców i dyrekcja była Rosjanami.
Wiosną 1907 r. w Królestwie Polskim trwały jeszcze wydarzenia nazwane „Rewolucją 1905 r.”. Jednym z jej przejawów był strajk szkolny, który objął również szkoły wyższe. Studenci żądali języka polskiego jako wykładowego i większej samorządności oraz swobody nauki. Studenci Uniwersytetu Warszawskiego i Politechniki ogłosili bojkot zajęć, który trwać miał do czasu spełnienia przez cara ich żądań.
Gmach Główny Instytutu Weterynaryjnego w 1902 roku, fot. Archiwum
Na wiecu 2 października 1905 r., większością 124 przeciwko 59 głosom, studenci Instytutu Weterynaryjnego postanowili kontynuować naukę. Polacy wezwali wtedy studentów i wykładowców do przeniesienia się do innych uczelni weterynaryjnych w Cesarstwie. Większość Polaków kontynuowała studia w Dorpacie (obecnie Tartu w Estonii), gdzie nie obowiązywały antypolskie zarządzenia władz. Nieliczna grupa słuchaczy kontynuowała studia, mimo wezwania do bojkotu zajęć.
Tuż obok wejścia na teren Instytutu znajdował się przystanek Kominek kolejki wąskotorowej Jabłonna-Wawer. 16 maja 1907 r. około godz. 14 grupę łamistrajków, którzy po skończonych zajęciach oczekiwali na stacji na pociąg, zaatakowała grupa kilkunastu młodych mężczyzn, uzbrojonych w rewolwery. Kilku napadniętych zostało rannych, reszta uciekła do Instytutu. Byli ścigani przez napastników, którzy w budynku postrzelili dwóch następnych studentów. W czasie strzelaniny na stację wjechał pociąg z kierunku Wawra. Ranni zostali maszynista i palacz lokomotywy oraz przypadkowy dorożkarz, udający się na znajdujący się obok targ koński.
Budynek stacji kolejki wawerskiej „Kamionek” w wybitymi przez kule z rewolwerów szybami bezpośrednio po napadzie. „Świat” nr 21, 28 maja 1907 r.
Nikt nie zginął. Rannych zostało siedem osób, w tym trzy ciężko. Trafili do Szpitala Praskiego. Trzech z nich leczonych tam było przez kilka miesięcy.
Po zamachu zajęcia w Instytucie Weterynaryjnym zostały zawieszone. Jesienią naukę wznowiono, jednak studia kontynuowało około stu studentów. Do końca 1908 r. w jednym z budynków instytutu stacjonował 12-osobowy oddział żołnierzy, a przed wejściem zawsze stał dwuosobowy posterunek.
Sprawców nie wykryto. Zorganizowaniem zamachu nie pochwaliła się też żadna z niepodległościowych polskich organizacji. Nie był on dziełem Frakcji Rewolucyjnej PPS Józefa Piłsudskiego. Wszystko wskazuje na to, że był on dziełem młodzieży z „Zetu”, który właśnie w tym czasie zrywał swoje podporządkowanie przeciwnej strajkowi szkolnemu Lidze Narodowej. W organizacji tej działało sporo polskich studentów Instytutu Weterynarii.
Krzysztof Gutowski