Zabójstwa dorożkarzy

Fragment grafiki według obrazu „Jesień” Alfreda Wierusz-Kowalskiego. Uwieczniony na niej pojazd przypomina z opisu praską dorożkę z 1860 r. ( źródło: „Tygodnik Ilustrowany, koniec XIX w., archiwum autora)

Wiosną i latem 1860 r. w Żeraniu doszło do dwóch niemal identycznych zbrodni – poderżnięcia gardła nieletnim dorożkarzom, którym następnie zrabowano jednokonne pojazdy i ubrania. Mimo zebrania dokładnych rysopisów sprawców nie wykryto.

9 kwietnia 1860 r. w Żeraniu, niedaleko szosy modlińskiej, znaleziono ciało młodego mężczyzny z poderżniętym gardłem. Śledczy ustalili, że był to 16-letni Adolf Kuligowski – syn praskiego dorożkarza. Dwa dni wcześniej na polecenie ojca odwiózł jednokonną bryczką nieznanego pasażera do Serocka. Najprawdopodobniej w drodze powrotnej, wieczorem lub też w nocy został napadnięty i zamordowany. Sprawcy skradli mu konia, bryczkę i sukmanę. Morderców nie złapano.

Po czterech miesiącach, w nocy z 7 na 8 sierpnia, niemal w tym samym miejscu, popełnione zostało bardzo podobne zabójstwo. Tym razem ofiarą został 15-letni Srul rodem z Nasielska, powożący jednokonną bryczką. Tym razem śledczy ustalili dużo więcej szczegółów napadu.

Bryczka jednokonna z dwoma dyszlami, wasąg nowy świeżo wyplatany chrustem, niemalowany, oś drewniana i obydwa koła tylne również niemalowane, przednie koła i oś stare, odosy przy hołoblach drewnianych starych z postronków, oś przednia do wasągu przywiązana sznurem druga drewniana czerwono malowana bez żelastwa, na bryczce było siedzenie z worka wypełnionego słomą, zawiązanego sznurkiem.

Typy warszawskich dorożek – grafika z gazety „Mucha” 1878 r. autor Arkadiusz Mucharski (źródło: Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa)

Jak widać z opisu pojazd przypominał raczej furmankę niż elegancką śródmiejską dorożkę.

Poza bryczką mordercy zrabowali też konia, a raczej klacz maści gniadej, bez odmiany, lat 12, jedno biodro miała zbite, i z powodu strychowania się (kaleczenia pęcin przez ocieranie nóg o siebie)  na zadnich nogach miała strychówki rzemienne.

Łupem padła też uprząż: chomąto używane nieco łatane z półszorkiem dobrym, siodełko zwyczajne, podkładka pod chomąto płócienna nowa, lejce parciane.

Ofiarę pozbawiono także ubrania składającego się z czarnego sukiennego płaszcza bez podszewki i bez peleryny, „wytartego lecz jeszcze całego” oraz czapki szarej, kortowej z daszkiem.

W policyjnym liście gończym pojawił się też szczegółowy opis sprawców: 

Byli nimi dwaj mężczyźni, chrześcijanie mówiący czysto po polsku, lecz znający język  żydowski, jeden z nich wysoki, młody, drugi niższy w średnim wieku; obydwaj byli w czarnych czapkach z daszkami, mieli ze sobą płaszcze z szarego żołnierskiego sukna, kacapski kożuch wyprawy ruskiej na brązowy kolor bez przykrycia i czarny płaszcz. Jeden z nich był na twarzy rumiany, twarz płaska duża, z małymi wąsami, drugi bez zarostu, obydwaj kolor włosów mieli ciemny.

Po zbrodni udali się dalej traktem petersburskim, kupili siano dla konia w karczmie Piekiełko, a 8 sierpnia rano o 7-mej przejeżdżali przez most na Narwi pod Zegrzem i następnie konia poili w karczmie Stasilas. Przed tą karczmą zabrali trzeciego mężczyznę, który był „wzrostu dobrego, twarzy ściągłej, włosów ciemnych, wieku lat 40, ubranego w tużurek czarny krótki i czapkę, i dalej ku miastu Serock pojechali”. Jak zauważyli śledczy, „dwie jednej natury zbrodnie, musiały być przez jednych sprawców spełnione.

Mimo tak szczegółowego opisu i wzmożonego śledztwa sprawców nie wykryto.

„Wytężone śledztwo” nie zawsze daje wyniki, a zawód dorożkarza (i taksówkarza – wszak taksówki w dwudziestoleciu międzywojennym oficjalnie nazywano „dorożkami samochodowymi”) – bywał bardzo niebezpieczny.

Krzysztof Gutowski



 

error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content