Pijana 60-latka zamarzała w zaspie!
Spożywanie dużych ilości alkoholu może doprowadzić do tragedii. Niewiele brakowało, by doszło do niej w Międzylesiu. Nietrzeźwa kobieta nieomal zamarzła tam, leżąc w zaspie śnieżnej. Na szczęście przypadek sprawił, że w pobliżu przechodził patrol straży miejskiej.
Do zdarzenia doszło 14 grudnia 2022 roku około godziny 20.30. Funkcjonariusze z Referatu ds. Parkowania VII Oddziału Terenowego Straży Miejskiej przejeżdżając aleją Dzieci Polskich zauważyli, że „coś” porusza się w krzakach. Ponieważ w pobliżu znajduje się las, w pierwszej chwili mundurowi pomyśleli, że może to być dzik, który zawędrował do miasta w poszukiwaniu jedzenia – w dzielnicach sąsiadujących z lasami takie przypadki są niemal na porządku dziennym.
Mimo wszystko strażnicy postanowili jednak sprawdzić, z czym mają do czynienia. I całe szczęście, ponieważ gdy podeszli bliżej, rzekomy dzik okazał się… leżącą w zaspie śnieżnej 60-letnią kobietą! Była tak pijana, że nie potrafiła stać o własnych siłach. Co gorsza nie miała na sobie ciepłego ubrania – na gołych nogach miała tylko klapki.
Mundurowi natychmiast okryli 60-latkę kocem termicznym i wezwali pogotowie. Kobieta była bardzo wychłodzona, jednak jej stan zdrowia był na tyle dobry, że – jak stwierdzili medycy – nie było konieczności zabrania jej do szpitala. Policjanci zdecydowali więc, by przewieźć poszkodowaną do Stołecznego Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych.
60-letnia mieszkanka Wawra miała naprawdę dużo szczęścia. Temperatura powietrza tego wieczoru wynosiła minus sześć stopni Celsjusza. Gdyby nietrzeźwa nie została w porę znaleziona, bez wątpienia zamarzłaby. /jpn/
Źródło: Staż Miejska w Warszawie