Tak to działa
– Witam panie Kaziu! Po minie widzę, że to nie jest najbardziej radosny dzień dla pana …
Eustachy Mordziak dość nietypowo przywitał się z panem Kazimierzem Główką, stałym bywalcem na bazarze Szembeka.
– No bo od jakiegoś czasu nic innego nie robię tylko liczę.
– A co, jeśli mogę zapytać?
– Ile dziś wydałem…
– Fakt, najlepszy humor przy naszych straganach można stracić.
– Czy ja wiem? Po ludziach jakoś nie widać, żeby się denerwowali. Oszem, wielu kupuje już wędliny na plasterki, nie raz słyszę: – Pięć plasterków szynki poproszę… tylko cienko pokrojonej, ale żeby złość jakaś temu towarzyszyła, smutek choćby – to nie. Ludzie przyjmują drożyznę jako dopust boży: widocznie tak być musi …
– Ja to sobie panie Kaziu w ten sposób tłumaczę, że o tej porze roku nowalijki zawsze drogie były.
– No, ale żeby za paprykę płacić drożej niż za schab! Koniec świata, powiem panu, koniec świata…
– A mimo to ludzie siedzą cicho, każdy patrzy swego.
– Chciałby pan, żeby jakaś ruchawka się zaczęła? Jeszcze tego nam brakuje.
– Boże broń! Jaka ruchawka?! Tak tylko przypomniało mi się, że jak Gomułka cenę kaszanki podniósł, to rewolta w całym kraju była. I to mimo że jednocześnie spadły ceny lokomotyw!
– A za Gierka co było? To samo. Promesy na wyjazd na Zachód, telewizja w kolorze, „mały Fiat”, ubezpieczenia dla rolników, setki tysięcy mieszkań – wszystko OK! Dopóki żarcie nie podrożało… Jak podrożało, to był początek gierkowego końca. A dziś – z dnia na dzień drożej, a ludzie i tak zadowoleni.
– Bo ta władza odkryła kamień filozoficzny, eliksir życia.
– Co pan ma na myśli?
– Klucz do serc rodaków, że tak powiem.
– Nic nie rozumiem.
– Musi być jakaś tajemnica panie Eustachy, że ludzie tacy cierpliwi są i wyrozumiali. To przecież normalne nie jest. Codziennie jakiś nowy przekręt, afera, machlojka. Dziennikarze wykrywają to masowo. Miliony fruwają w powietrzu i nic społeczeństwa nie rusza?
– Ano, nie rusza.
– Bo władza odkryła, że trzeba się podzielić! I powiem panu, że dopóki mimo drożyzny gospodyni jedna z drugą będzie mogła sobie pozwolić na kilka plasterków szynki, choćby i cienko pokrojonej, to nic złego się nie stanie. Jak nie będzie mogła, to dopiero wtedy się wkurzy. A jak kobieta się wkurzy, to jej mężczyzna obudzi się z najgłębszego choćby letargu, bo w mężczyznach zakodowany jest święty atawizm. Wiedzą, że kobieta ma coś, czego żaden nigdy mieć nie będzie. Ona zawsze ma rację!
Szaser
Warszawski Lokalny Portal Informacyjny Mieszkaniec