Jest bardzo dobrze!
– Witam panie Eustachy …
Pan Kazimierz Główka, jak zwykle na koniec penetracji straganów na bazarze Szembeka, zawędrował do kolegi, kupca tutejszego od damskiej bielizny, Eustachego Mordziaka.
– Widzę, że zakupy udane …
– Co to za zakupy, panie Eustachy… Ot, to co niezbędne.
– W interesie bieliźniarskim też zastój. Kobitki przychodzą, oglądają, ale nie kupują. Bryndza.
– Po świętach to na ogół dopiero na majówkę handel ożywa. Tak to już jest – raz z górki, raz pod górkę.
– Wierzyć trzeba, że będzie dobrze. Chociaż powiem panu, panie Eustachy, że coraz więcej jest rzeczy, których nie rozumiem. Bo dajmy na to ta bryndza. My częściej o niej mówimy, niż ona jest faktycznie. Ludzie narzekają, ale ciągle mają co wydawać. Cud po prostu!
– Mają, bo dostają. „Trzynastki”, „wyprawki”, premie różne…
– Czytałem, że premie dostają głównie ci tam, na górze. Od kilkudziesięciu tysięcy po parę milionów.
– Ale się dzielą! To trzeba im przyznać. I to się ludziom podoba. Ludzie lubią takich zaradnych, a jednocześnie nie chytrych.
– Tylko, że kłopot z tego będzie. I to ludzie, czyli my, najbardziej dostaniemy po krzyżach.
– Nikt tak panie Kaziu na to nie patrzy. Dają – trzeba brać. A na kłopoty to ludzie mają rząd – już on coś wymyśli. Poszedł przekręt z ukraińskim zbożem? Rolnicy dostali po kuchni? Dostali. Zaczęły się ruchawki na drogach – zaczęły! To co zrobił rząd? Zamknął granicę. Ukraina zdziwiona, Unia protestuje, że to wbrew prawu, a rząd mówi, że on uważa inaczej. I co mu pan zrobisz? A ludzie się cieszą, bo rząd działa.
– Nikogo nie obchodzi, co będzie jutro.
– Dlatego panie Kaziu teraz najlepiej mają ci na górze i ci, co koło nich się kręcą.
– Zawsze tak było.
– Owszem, kiedyś też dobrze było być przy władzy, ale dziś jest bardzo dobrze!
– Taki dowcip mi się w związku z tym skojarzył:
– Więc chce się pan ożenić z moją córką, pyta ojciec absztyfikanta zaproszonego na pierwszą wizytę.
– Tak.
– I powiada pan, że jest uczciwym człowiekiem?
– Tak.
– To w takim razie, z czego będziecie żyli?
Szaser