Bitwa pod Białołęką

Jedną z bitew Powstania Listopadowego była zwycięska dla Polaków bitwa pod Białołęką (24–25.02.1831 r.). Kilka dni wcześniej w bitwach pod Dobrem (17.02.1831 r.) i Wawrem (19–20.02.1831 r.) korpusy rosyjskie, dowodzone przez gen. G. Rosena i gen. P. Pahlena, poniosły duże straty. Pomimo tych porażek, wojska rosyjskie ruszyły w kierunku Pragi. Od strony Nieporętu, w kierunku Białołęki, przesuwał się rosyjski korpus gen. Iwana Szachowskiego (11 baonów, 6 szwadronów, 48 dział), którego miał powstrzymać pułkownik Antoni Jankowski, który niestety doznał klęski pod Nieporętem.

Kawaleria rosyjska dotarła do Białołęki 24 lutego rano. Białołęka była wówczas zajęta przez polskie wojska II Brygady 1 Dywizji Piechoty (4200 piechoty, 6 dział), którymi dowodził gen. K. Małachowski. Zadaniem brygady było rozpoznanie siły wojsk rosyjskich zmierzających na Pragę. Wojska generała Małachowskiego starły się z wojskami rosyjskimi. Zacięta bitwa rozpoczęła się po obu stronach obecnej ul. Białołęckiej. Walczono na podwórkach, stajniach, domach, rowach, wszędzie, gdzie było to możliwe. Żołnierze strzelali do siebie z bliskiej odległości, niekiedy 20 kroków.

Wieczorem pierwszego dnia walk, wojska polskie zmuszono do wycofania się w kierunku Bródna. Przed zmierzchem polskie wojska zostały wzmocnione grupą żołnierzy pod dowództwem Antoniego Giełguda, natomiast głównodowodzącym w walkach pod Białołęką został Jan Krukowiecki. Dowództwo polskie było jednak przekonane, że Krukowiecki dysponuje mniejszymi siłami niż Szachowski. Wydano więc rozkaz, by Krukowiecki strzegł szlaków komunikacyjnych i nie podejmował działań zaczepnych. Natomiast generał Szachowski był przekonany, że strona polska ma przeważające siły i wycofał wojska rosyjskie przez Grodzisk, Marki i Ząbki do głównej armii rosyjskiej gen. Iwana Dybicza.

Około 8 rano polskie działa ostrzelały sztab Szachowskiego po to, by ten nie mógł obserwować pozycji własnych wojsk rosyjskich. Polskie oddziały, które rwały się do walki, uznały wystrzały jako początek bitwy. Wojsko polskie starło się z częścią, jeszcze nie wycofanych, wojsk rosyjskich. Zmusiło to Rosjan do odwrotu. Siły wroga zostały odrzucone w kierunku Nieporętu.

Opór polskich żołnierzy zaskoczył feldmarszałka Iwana Dybicza Zabałkańskiego, który zdumiony walkami 25 lutego, podjął decyzję zaatakowania polskich sił jeszcze tego samego dnia. Obawiał się, że Polacy, przerzucając swoje siły gen. Krukowieckiego, pobiją Rosjan 26 lutego pod Grochowem. Dlatego celem Dybicza stał się frontalny atak na Olszynkę Grochowską. Jerzy Podniesiński

Zwycięską bitwę pod Białołęką upamiętnia kamień przy ul. Białołęckiej 321. Napis głosi:

TU NA POLACH BIAŁOŁĘKI
DNIA 24 LUTEGO 1831 ROKU WOJSKO POLSKIE
W WALCE O NIEPODLEGŁOŚĆ POBIŁO MOSKALI. BOŻE DAJ NAM DUCHA OJCÓW.
DNIA 29 PAŹDZIERNIKA 1916 ROKU.

Fot. Monika Szczepańska

Przeczytaj również:

Bitwa pod Olszynką Grochowską: Walczyli mężnie i umierali bez trwogi



 

error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content