“…bo już nie jestem z tego świata, a może nigdy z niego nie byłem..” Mural Edwarda Stachury na Pradze Południe odsłonięty!

Rębkowska 1 – to tutaj, na Pradze Południe mieszkał jeden z najbardziej twórczych i oryginalnych bardów, „poeta wyklęty” Edward Stachura. W tym domu również, w lipcu 1979 r., „Sted” zakończył swoją ziemską wędrówkę… „Wędrówką jedną życie jest człowieka; Idzie wciąż, Dalej wciąż, Dokąd? Skąd? (…) Dopóki sił, Jednak iść! (…) Dopóki sił, Będę szedł! Będę biegł! Nie dam się!”… Wtedy tych sił zabrakło…

Artysta do tej pory nie miał „swojego miejsca” w Warszawie i pomyślał o tym Rafał Kotomski, dyrektor TVP3 Warszawa, podczas jednego ze spacerów po Grochowie.

Ta okolica zawsze kojarzy mi się ze Stachurą. Kiedy spojrzałem na ścianę budynku przy Rębkowskiej 4, porośniętą bluszczem i wytynkowanym pasem pośrodku, pomyślałem, że to idealne miejsce na stworzenie właśnie muralu upamiętniającego „Steda”. Przecież tuż obok był jego dom i tu tragicznie zmarł – powiedział „Mieszkańcowi” Rafał Kotomski.

Od pomysłu do realizacji droga nie była prosta. Rozpoczęły się negocjacje z rodziną artysty. Powstał projekt, którego autorką jest Anna Szejdewik COXIE, artystka, która w swoim dorobku ma już m.in. kilka realizacji w przestrzeni miejskiej. Bluszcz stał się częścią muralu, są na nim też ptaki nawiązujące do jednego z utworów Stachury.

Dzisiaj, 17 maja odbyła się skromna uroczystość odsłonięcia muralu, w której wziął udział m.in. inicjator całej akcji dyrektor Rafał Kotomski, jego wykonawczyni COXI, bratanica „Steda” – Monika Stachura, wiceburmistrz Karol Kowalczyk oraz radny Marek Borkowski, który od długiego już czas chciał uhonorować artystę w dzielnicy, w której mieszkał.

Obok muralu odsłonięta została tablica: „… bo już nie jestem z tego świata, a może nigdy z niego nie byłem…”. Na niej znajdziemy kod qr po zeskanowaniu którego wejdziemy na stronę stachuriada.pl poświęconą Edwardowi Stachurze.

Mural przy ulicy Rębkowskiej to zapowiedź długofalowego projektu TVP3 Warszawa. W planach są kolejne realizacje przedstawiające takich twórców jak Tadeusz Nowak, Stanisław Grochowiak i Miron Białoszewski.


Rękopis znaleziony w mieszkaniu na Pradze Południe po śmierci barda:

EDWARD STACHURA – LIST DO POZOSTAŁYCH

Umieram
za winy moje i niewinność moją
za brak, który czuję każdą cząstką ciała i każdą cząstką duszy,
za brak rozdzierający mnie na strzępy jak gazetę zapisaną hałaśliwymi nic nie mówiącymi słowami
za możliwość zjednoczenia się z Bezimiennym, z Pozasłownym, Nieznanym
za nowy dzień
za cudne manowce
za widoki nad widoki
za zjawę realną
za kropkę nad ypsylonem
za tajemnicę śmierci w lęku, w grozie i w pocie czoła
za zagubione oczywistości
za zagubione klucze rozumienia z malutką iskierką ufności, że jeżeli ziarno obumrze, to wyda owoc
za samotność umierania
bo trupem jest wszelkie ciało bo ciężko, strasznie i nie do zniesienia
za możliwość przemienienia za nieszczęście ludzi i moje własne, które dźwigam na sobie i w sobie
bo to wszystko wygląda, że snem jest tylko, koszmarem
bo to wszystko wygląda, że nieprawdą jest
bo to wszystko wygląda, że absurdem jest
bo to wszystko tu niszczeje, gnije i nie masz tu nic trwałego poza tęsknotą za trwałością
bo już nie jestem z tego świata i może nigdy z niego nie byłem
bo wygląda, że nie ma tu dla mnie żadnego ratunku
bo już nie potrafię kochać ziemską miłością
bo noli me tangere
bo jestem bardzo zmęczony, nieopisanie wycieńczony
bo już wycierpiałem bo już zostałem, choć to się działo w obłędzie, najdosłowniej i najcieleśniej ukrzyżowany i jakże bardzo i realnie mnie to bolało
bo chciałem zbawić od wszelkiego złego ludzi wszystkich i świat cały i jeżeli tak się nie stało, to winy mojej w tym nie umiem znaleźć
bo wygląda, że już nic tu po mnie
bo nie czuję się oszukany, co by mi pozwoliło raczej trwać niż umierać; trwać i szukać winnego, może w sobie; ale nie czuję się oszukany
bo kto może trwać w tym świecie – niechaj trwa i ja mu życzę zdrowia, a kiedy przyjdzie mu umierać – niechaj śmierć ma lekką
bo co do mnie, to idę do ciebie Ojcze pastewny żeby może wreszcie znaleźć uspokojenie, zasłużone jak mniemam, zasłużone jak mniemam
bo nawet obłęd nie został mi zaoszczędzony
bo wszystko mnie boli straszliwie
bo duszę się w tej klatce
bo samotna jest dusza moja aż do śmierci
bo kończy się w porę ostatni papier i już tylko krok i niech Żyje Życie
bo stanąłem na początku, bo pociągnął mnie Ojciec i stanę na końcu i nie skosztuję śmierci.

 

error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content