Bulwersująca budowa na Kamionku
Śledczy kolejny raz sprawdzą, czy doszło do nieprawidłowości przy sprzedaży działki na Kamionku, a sprawa ma już nowy bulwersujący wątek. Deweloper postawił ogrodzenie w pasie drogowym, nie ponosząc za to opłat. Dzielnica traci codziennie duże pieniądze.
Po wnioskach Stowarzyszenia Miasto jest Nasze i prezydenta Rafała Trzaskowskiego, prokuratura ma wyjaśnić, czy przy sprzedaży działki na Kamionku nie doszło do złamania prawa, bo sprawa wciąż budzi wątpliwości mieszkańców. Okoliczności transakcji ma sprawdzić również Centralne Biuro Antykorupcyjne, bo zwróciła się o to posłanka Magdalena Biejat. Sprawa będzie wyjaśniana, to jednak nie wstrzymuje inwestycji – budowy bloków na działce przy ul. Stanisława Augusta. Prace ruszyły, a chwilę później teren został ogrodzony płotem i tu pojawił się kolejny problem, bo okazało się, że deweloper zajął pas drogowy, a za jego wykorzystanie nie zapłacił do tej pory ani grosza.
Ogrodzenie, które osłoniło przed światem plac budowy postawiono zgodnie z prawem, bo deweloper ma niezbędne zezwolenie na budowę i umowę z Urzędem Dzielnicy. Szkopuł w tym, że wykorzystując do swoich działań pas drogowy, powinien za niego zapłacić. Z zapłaty jest zwolniony tylko na czas budowy drogi, a nie wcześniej, np. podczas prac związanych z budową bloków, co ma właśnie miejsce przy ul. St. Augusta.
Jak wyjaśnia Andrzej Opala, rzecznik prasowy Urzędu Dzielnicy Praga-Południe, działka, którą ogrodzono „została objęta pozwoleniem na budowę wydanym przez Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu m.st. Warszawy. Umowa z deweloperem została podpisana w czerwcu 2019 roku przez Zastępców Burmistrza Dzielnicy Praga-Południe: Jarosława Karcza i Adama Cieciurę”.
– Umowa zawierała zobowiązanie dewelopera do częściowej przebudowy na własny koszt ul. Stanisława Augusta w związku z realizowaną przez niego inwestycją (koszt przebudowy szacowany jest na kilka milionów zł). Oczywistym jest, że deweloper, by przebudować drogę, musi zająć jej pas. I tak samo oczywistym jest, że gdy zajmuje fragment drogi, by ją na własny koszt przebudować, to nie powinien dodatkowo płacić za zajęcie tego fragmentu. Taka jest powszechna praktyka w tego typu sytuacjach – wyjaśnia Andrzej Opala.
Powierzchnia działki przekazanej deweloperowi, zgodnie z umową i w związku z planowaną przebudową drogi publicznej na jego koszt, wynosi 2729 m2. Stawka za zajęcie pasa drogowego na prawach wyłączności jest jednakowa za zajęcie pasa zieleni i chodnika i wynosi 2,50 zł za 1 m2 za dobę, więc chodzi o duże pieniądze, które każdego dnia mogłyby zasilać dzielnicowy budżet i jest nadzieja, że w końcu tak się stanie.
– Mimo wszystkich deklaracji i przejęcia terenu, deweloper nie przystąpił do przebudowy drogi. W tej sytuacji, odbyła się wizja lokalna urzędników. Na podstawie wniosków z niej płynących Urząd wystąpił do dewelopera z oficjalnym pismem, nakazującym natychmiastowe przestawienie ogrodzenia, ponieważ nie są tam prowadzone żadne prace związane z budową drogi – tłumaczy Andrzej Opala i podkreśla, że wszczęto jednocześnie postępowanie, które ma wyjaśnić, czy w tej sytuacji należy naliczyć deweloperowi stosowną opłatę za dotychczasowe zajęcie pasa drogowego.