Krwiopijcy
– Witam, witam – pan Kazimierz Główka, jak zwykle ucieszył się na widok swojego kolegi, kupca z bazaru na placu Szembeka. Tym razem nie tak łatwo było pana Eustachego Mordziaka znaleźć, a to z tego powodu, że plac targowy zapełniony jest straganami bardziej, niż kiedy indziej.