Śmierć na dwóch kołach
Można narzekać, że za wolno, można psioczyć, że nie tu, gdzie trzeba, ale nie da się zaprzeczyć, że ścieżek rowerowych w Warszawie przybywa.
Można narzekać, że za wolno, można psioczyć, że nie tu, gdzie trzeba, ale nie da się zaprzeczyć, że ścieżek rowerowych w Warszawie przybywa.
Cała historia zaczęła się prozaicznie 10 grudnia 1812 roku, kiedy pod warszawski hotel d’Angleterre, należący do Tomasza Gąsiorowskiego, ojca Anieli, zajechały sanie z oficerem ordynansowym, który wszedłszy do wnętrza zażądał apartamentu na parterze, dla – jak to określił – obywatela francuskiego.
Nasz redakcyjny kolega, Adam Rosiński, z pierwszą wakacyjną trocią złowioną na muchę w Laponii.
Nadziewana: małe cukinie przekrój wzdłuż, obcinając ogonek i stwardniały koniec. Wydrąż pestki i gąbczastą masę. Środek posól i odłóż na pół godziny. Włącz piekarnik, niech się grzeje; wylej z połówek zebrany sok, osusz papierowymi ręcznikami, oprósz mąką i wlej nadzienie 1 cm poniżej brzegu: serek homo, surowe jajo, łyżka mąki, 1-2 siekane ząbki czosnku, sól, pieprz. Przykryj plastrami sera żółtego, zapiecz do zrumienienia.
Po pierwsze, mięso:
musi mieć naturalny, różowy lub czerwony kolor, nigdy nie może być przebarwione na szaro (o zielonkawym nie wspomnę),
a w dotyku śliskie.
Nie wyrzucaj pieniędzy do śmietnika!
Myślisz, że tego nie robisz?
Zajrzyj do swojego kosza na odpadki i spójrz, ile kupionej przez ciebie żywności wylądowało właśnie tam.
Tak. Zgodnie z art. 808 §1 Kodeksu cywilnego, ubezpieczający może zawrzeć umowę ubezpieczenia na cudzy rachunek. Przedmiotem ochrony ubezpieczeniowej w umowie zawartej w cudzym interesie może być również zdrowie i życie osoby trzeciej. Beneficjentami takiego ubezpieczenia będą ubezpieczony lub wskazana przez niego osoba trzecia (uposażony).
– Coraz piękniej u pana – powiedział z niekłamanym podziwem pan Kazimierz Główka, witając się ze swoim kolegą Eustachym Mordziakiem. Rzeczywiście pan Mordziak, kupiec bieliźniany, siedział, jak jaki król, przy kolorowym straganie obłożonym elegancką damską bielizną. Za nim szklana ściana nowej galerii, wysoko nad nim szklany dach – cud, miód, ultramaryna…
Jak to możliwe, że mimo tylu ulotek, mimo informacji w internecie, „Mieszkańcu” i wszelkich mediach, mimo setek spotkań w tej sprawie, tylu cwanym bandytom udało się (i udaje nadal, a jakże!) nabrać wielu z was i okraść metodą na wnuczka lub na policjanta?! To niepojęte. Dlaczego tyle upartych starszych osób zarozumiale uważa, że żadne ostrzeżenia ich nie dotyczą?! Nigdy tego nie zrozumiem.
Patrolujący ulice policjanci z Wesołej zostali zatrzymani przez mężczyznę (był to strażnik miejski po służbie), który wskazał kierunek ucieczki dwóch osób, które chwilę wcześniej metodą „na pracownika administracji” okradli starsze małżeństwo. Strażnik włączył się w pościg i odciął mężczyźnie drogę ucieczki.