Ciemno na białym

– Zawiało pana?

Zamiast zwyczajowego dzień dobry pan Eustachy Mordziak od razu nawiązał do nie najlepszego wyglądu pana Kazimierza Główki, emeryta i stałego partnera rozmów przy bazarowym straganie na pl. Szembeka. Pan Kazimierz bowiem jakiś przygięty do ziemi wydawał się.

– Ischiasz, lumbago?

– Nie wiem, ale jak człowieka w moim wieku nigdzie nie strzyka, to nie żyje.

– Ja bym panie Kaziu nie żartował, tylko do lekarza poszedł.

– Zapisałem się, zapisałem.

– Do ortopedy?

– Co pan?! Najpierw do lekarza pierwszego kontaktu.

– Taka wstępna, medyczna selekcja.

– Tak jakby. Najgorzej, jak pan trafi na ambitną młodą lekarkę. Najpierw przeprowadza z panem wywiad: – Słucham, co panu dolega?

– Boli mnie pani doktor. O tu. W plecach. Schylać się nie mogę ani w ogóle.
Ona słucha, ale cały czas klepie w klawiaturę komputera. Jak protokolantka jakaś w sądzie. Nie odrywając głowy znad klawiszy, mówi do pana: – Proszę się rozebrać.

– Całkiem? …

– Do pasa. Proszę usiąść… Zakłada słuchawki i zaczyna badanie. Najpierw tętno, potem ciśnienie, które z każdą minutą rośnie, bo w środku aż pana telepie z wściekłości

– w końcu przyszedł pan tylko po skierowanie. Następnie stały zestaw:

– Proszę oddychać, proszę nie oddychać… To, gdzie pana boli?

– Tu.

– Jak dotykam?

– Jak pani dotyka, to łaskocze, a boli trochę niżej.

– No to ortopeda pana musi obejrzeć.

– Właśnie po skierowanie przyszedłem, powtarzam nie wiem już który raz.

W końcu dostaje je pan do ręki i idzie zarejestrować się do ortopedy.
Gwiazda w okienku bierze to skierowanie, ale po minie pan widzi, że nieszczęśliwa jest bardzo i zniecierpliwiona. Czuje się pan jak cham jakiś, który tylko głowę zawraca kobiecie pogrążonej w swoich problemach. Ona zatapia wzrok w grafiku wizyt.

– Grudzień, 16-ty.

– Ale dopiero we wrześniu jesteśmy …

– Wcześniej nie mam miejsc.

Uśmiecha się pan z wdzięcznością, gdyż podstawowy warunek przeżycia emeryta jest taki, żeby w służbie zdrowia nie zdenerwować nikogo, bo albo przyjmą i pomogą, albo odeślą po sam kres swojej dobrej woli. I zrobią to zgodnie z procedurami! Tak więc, gdy pan pyta, co słychać, to ja mógłbym panu odpowiedzieć: w służbie zdrowia bez zmian. Reformy trwają.

Szaser



error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content