Cmentarz zmorą mieszkańców Białołęki
Cmentarz Tarchomiński był początkowo niewielką nekropolią powstałą w XVI wieku. Z biegiem lat rozrastał się. Po przyłączeniu Tarchomina do Warszawy oraz wchłonięciu dwóch sąsiadujących cmentarzy, jego powierzchnia wzrosła do ponad 2 ha powierzchni. Zrodziło to jednak również problemy.
Mieszkańcy posiadający działki w pobliżu nekropolii nie kryli zaskoczenia, gdy ówczesny proboszcz miał zezwolić na budowę nowych grobów 20 centymetrów od parkanu ich miejsca zamieszkania. Jak do tego doszło? Działka graniczna należała do sadownika, który następnie sprzedał ją proboszczowi, co pozwoliło na powiększenie cmentarza. Problem jednak w tym, że zgodnie z planami znajdującymi się w miejskim Ratuszu miała to być jedynie działka techniczna, a w takim miejscu jest zakaz pochówków. Tymczasem znajduje się tu już kilkadziesiąt grobów.
Władze Białołęki zgłosiły sprawę do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, ale ten wskazał, iż kwatery znajdujące się na cmentarzu nie są obiektami budowlanymi, a zatem nie są wydawane na nie pozwolenia. Ostatecznie sprawa trafiła do inspektoratu sanitarnego, również z innego powodu. Zgodnie z paragrafem 3 punkt 1 rozporządzenia Ministra Gospodarki Komunalnej z dnia 25 sierpnia 1959 roku w sprawie określenia, jakie tereny pod względem sanitarnym są odpowiednie na cmentarze „Odległość cmentarza od zabudowań mieszkalnych, od zakładów produkujących artykuły żywności, zakładów żywienia zbiorowego bądź zakładów przechowujących artykuły żywności oraz studzien, źródeł i strumieni, służących do czerpania wody do picia i potrzeb gospodarczych, powinna wynosić co najmniej 150 m; odległość ta może być zmniejszona do 50 m pod warunkiem, że teren w granicach od 50 do 150 m odległości od cmentarza posiada sieć wodociągową i wszystkie budynki korzystające z wody są do tej sieci podłączone”.
– Kwatery w linii prostej od mojego domu oddalone są o 42 m – zaznacza jeden z mieszkańców.
Nowy proboszcz, który jest w parafii od roku, nie chce komentować całej sytuacji i odsyła ze wszystkimi pytaniami do adwokata.
Mieszkańcy sąsiadujących z cmentarzem działek boją się zagrożenia epidemiologicznego i zakażenia gruntu przez wypłukiwane przez wodę szczątki. Sprawę bada Powiatowy Inspektorat Sanitarny. Jeśli potwierdzi skażenie terenu, może nie tylko powstrzymać pochówki na działce technicznej, ale również nakazać ekshumację oraz likwidację grobów na niej się znajdujących.
– Czekamy i wierzymy w to, że decyzja będzie zgodna z prawem obowiązującym nas wszystkich – zaznaczają mieszkańcy.
/MK/
Fot. Cmentarz na Tarchominie, wikimedia.com