Do kogo idzie bogaty zając?
Każde święto ma swoją obyczajowość, która się zmienia. Wielkanoc, bliska świętom przedchrześcijańskim w różnych rejonach świata, niektóre zwyczaje przejęła właśnie od nich, inne tworzyły się latami, by dziś nazywać je tradycją.
Spójrzmy na wielkanocnego zajączka. Do niedawna kojarzony z pasztetem bożonarodzeniowym, dzisiaj – wesoło kica po wielkanocnych stołach, a w niektórych domach przynosi nawet prezenty!
Zwyczaj obdarowywania na Wielkanoc słodkimi drobiazgami nie jest niczym nowym, jednak dawniej były to tylko słodycze, ukryte w barwnych „jajkach” z tektury, czy porcelany, przemyślnie poukrywane w domu czy – jeśli pogoda pozwalała – w ogrodzie. Zabawa polegała na tym, by je odszukać – to było zadanie uradowanej dzieciarni. Dzisiaj w wielu domach prezenty przynosi zając, bez szukania, „z dostawą do domu”, odbierając radość wspólnej zabawy przy ich odszukiwaniu.
Ale nie tylko zając różni Wielkanoc w rozmaitych krajach.
Afrykańscy chrześcijanie w noc z Wielkiego Piątku na Sobotę wspólnie dekorują kościoły, a po mszy śpiewają i tańczą na zewnątrz, ciesząc się ze Zmartwychwstania. To także czas wzajemnych odwiedzin. Afrykańska Wielkanoc na ogół nie ma wymiaru konsumpcyjnego, lecz duchowy.
Anglicy rzadko przygotowują pisanki, lecz chętnie organizują zawody w tłuczeniu jaj na twardo, turlaniu ich na odległość. To czas radosnego świętowania, którego ważnym elementem jest uroczysty strój.
Czesi, mocno zlaicyzowani przez lata komunizmu, chętniej w te dni spotykają się na działkach, niż pojawiają w kościele. Co prawda na stołach pojawiają się tradycyjne ciasta, ale najciekawsze są zwyczajowe nazwy dni w Wielkim Tygodniu – tygodniu barw. Modré pondeli to nasz Wielki Poniedziałek, po którym następuje żółty wtorek, czarna środa, zielony czwartek, biała sobota. Piątek, podobnie jak u nas, jest Wielkim Piątkiem.
Na Słowacji zwyczaje są podobne do innych zwyczajów ludów karpackich. W Zielony Czwartek „zawiązywano dzwony”, które przestawały bić na pamiątkę śmierci Jezusa. Aż do Białej Soboty rozbrzmiewały terkotki i kołatki, wówczas dzwony „rozwiązywano”, a gdy ponownie rozbrzmiewał ich donośny dźwięk, dziewczęta biegły kąpać się w strumyku, by mieć piękne buzie. Święcenie pokarmów wygląda podobnie jak u nas, za to w Lany Poniedziałek wolno oblewać tylko do południa, potem już nie wypada!
W Bułgarii przygotowania do Wielkanocy trwają tydzień, przy czym np. malowane na czerwono pisanki przygotowuje się w Wielki Czwartek. Tego dnia przygotowywany jest zaczyn na ciasta i chleby, ozdabiane czerwonymi lub białymi jajami. Te czerwone przeznacza się na prezenty dla gości i bliskich. Z porannej liturgii w Dniu Zmartwychwstania wszyscy wracają do domu z zapalonymi świecami, pozdrawiając się nawzajem słowami “Chrystus zmartwychwstał”. Jest też sporo tańca i zabawy, zwłaszcza dla młodzieży.
Odwiedzana chętnie Chorwacja, w Wielką Sobotę piecze vertanj – świąteczne chleby, chałki, pince, gibanice i pogacze z białej mąki oraz święci pokarmy. W koszyczku obok jedzenia znajduje się także wino (lub rakija!). Kurczaczki, zajączki i inne symbole wielkanocne często są w formie małych ciasteczek lub pierników. Ciekawym zwyczajem jest wielkanocne święcenie ognia, związane z symbolicznym odnawianiem domowego ogniska. Płonące w przeddzień Zmartwychwstania ognie, nazywane krisi, vuzmenke czy krijesivi, to ogromne stosy drewna, wysokie nawet na kilka metrów, rozpalane przed kościołem zawsze krzesiwem, a nie np. zapalniczką. Święty płomień zanoszono do domów, by symbolicznie płonął przez cały rok. A potem – Wielka Niedziela z szynką, jajami, chrzanem. Ważne, by resztek i okruchów nie wyrzucać, lecz spalić lub zakopać! Wreszcie czas na zabawy pisankami – turlanie, stukanie, aż szkoda, gdy któraś pękła, bo chorwackie pisanki są bardzo pięknie zdobione: słońca, rozety, serca, kwiaty, zioła i wszelkie ornamenty roślinne, a także geometryczne; tradycyjnie barwione czerwoną cebulą, korą orzecha, morwy czy śliwy.
W wielu krajach Wielkanoc to ulubiony czas ślubów, zaś w Chorwacji Wielki Poniedziałek uważano za najlepszy czas na swatanie.
Bo gdy w dni Zmartwychwstania budzi się radość i wiosna, to musi być dobry czas także dla zakochanych! Alleluja!
eg
gazeta Mieszkaniec, Warszawski Lokalny Portal Informacyjny Mieszkaniec, warszawskie informacje