Dopłata do śmieci? Tak, ale… najpierw wywiad środowiskowy i… alimentacyjny!
Kiedy Miasto wprowadzało nowe stawki za odbiór odpadów, poinformowano o tym, że dla mieszkańców w trudnej sytuacji materialnej przygotowana została „pomoc osłonowa”. Podano konkretne kryteria otrzymania 50% zniżki. Pomoc ma dotyczyć osób, które:
– ukończyły 65. rok życia i osoby niepełnosprawne,
– gospodarstwo utrzymujące się wyłącznie z renty lub emerytury,
– uzyskują miesięcznie dochód w wysokości nieprzekraczającej 1 752,50 netto zł netto,
– nie kwalifikują się do otrzymania dodatku mieszkaniowego.
Według zapowiedzi Urzędu Miasta, wsparcia potrzebuje ok. 7,5 tys. gospodarstw. Pytanie, ile z tych gospodarstw faktycznie z pomocy będzie mogło skorzystać.
Pomocą osłonową zajęły się Ośrodki Pomocy Społecznej. Tam, każdy z mieszkańców, który spełnia powyższe wymagania, powinien się zgłosić, aby załatwić formalności. Emeryci i renciści, którzy liczą każdy grosz, uznali, że za śmieci zapłacą mniej – wystarczy wypełnić wniosek i przedstawić dokument o wysokości dochodów. Na to się zanosiło. Tymczasem…
– Spełniam wszystkie wymogi, więc zadzwoniłam do naszego OPS-u dopytać, co i jak mam załatwić. Myślałam, że będą chcieli odcinek emerytury, wypełniony druk i to wszystko, a… pani stwierdziła, że w pomocy społecznej tak to nie działa. Przede wszystkim potrzebny jest wywiad środowiskowy, żeby sprawdzić, jak faktycznie wygląda moja sytuacja. W dalszej kolejności sprawdzana jest sytuacja materialna moich dzieci! Wywiad alimentacyjny! Dopiero jeśli dzieci nie mogą mi pomóc, to dostanę z OPS dopłatę do śmieci. No ludzie! Wyobrażacie sobie, że zrobię moim dzieciom taki wstyd, że wyślę im panie z opieki na wywiad alimentacyjny z powodu zniżki za śmieci, która w moim przypadku wynosi 32 zł miesięcznie!!! – to jeden z naprawdę wielu telefonów, jaki odebraliśmy dzisiaj.
O co w tym wszystkim chodzi? Miasto podjęło uchwałę i przekazało jej realizację Ośrodkom Pomocy Społecznej. Proste. Tylko zabrakło jednego. Komuś „umknęło”, że nad uchwałą Rady Miasta jest Ustawa o pomocy społecznej, zobowiązująca właśnie OPS-y do przeprowadzenia w takich przypadkach wspomnianych wywiadów środowiskowych i alimentacyjnych. To pozwala dokładnie sprawdzić sytuację materialną i finansową osoby ubiegającej się o pomoc. Wstyd, o którym wspominają mieszkańcy w licznych wiadomościach przepełnionych złością, rozgoryczeniem i oburzeniem to jedno. Drugie – jak mają wyglądać te wywiady środowiskowe, w czasie gdy najważniejsze jest #zostańwdomu?
Sprowadza się do tego, że albo OPS-y w pewnym sensie „naciągając” przepisy będą musiały wywiady środowiskowe i alimentacyjne ograniczać do rozmów telefonicznych, albo na razie mieszkańcy dopłat do śmieci nie dostaną.
Nie ulega wątpliwości, że coś poszło nie tak. Potrzebne są zmiany, o czym powiedział, poproszony przez nas o komentarz radny Miasta Stołecznego Warszawy, Paweł Lech.
– W związku z wysoką podwyżką opłat za wywóz odpadów, intencją radnych głosujących uchwałą zawierającą możliwość 50-proc. zniżki było to, aby wszystkie osoby i rodziny pozostające w trudnych warunkach materialnych miały możliwość skorzystania z niższej opłaty. Kryterium dochodowe powinno być jedynym wyznacznikiem skorzystania z bonifikaty. Tym bardziej, że w obecnych warunkach zrobienie jakiegokolwiek wywiadu środowiskowego jest fikcją. Dlatego Rada Warszawy powinna dokonać takich zmian w uchwale, aby przyznanie zniżki było automatyczne po okazaniu potwierdzenia uzyskiwania niskiego dochodu – mówi Paweł Lech.