Dzielnicowy z Wesołej laureatem konkursu „Policjant, który mi pomógł”
Aspirant sztabowy Stanisław Siwek, dzielnicowy w Wesołej, jako jedyny policjant z województwa mazowieckiego został laureatem XVI edycji Ogólnopolskiego Konkursu „Policjant, który mi pomógł”.
Asp. sztab. Stanisław Siwek jest policjantem od 19 lat i od początku swojej służby związany jest z komisariatem w Wesołej. Od 2009 r. jest dzielnicowym na terenie osiedla Stara Miłosna, które bardzo dobrze zna. Nie chodzi tylko o sam rejon, ale także o ludzi. A wiedza o rejonie, zdarzeniach i o mieszkańcach jest dla policjanta bezcenna.
Stanisław Siwek pracę w policji zaczynał od służby patrolowej. Dzięki zaangażowaniu i dobrym wynikom otrzymał od komendanta propozycję zostania dzielnicowym, funkcjonariuszem niedużej komendy, który musi umieć wszystko.
Praca dzielnicowego
Dzielnicowy to policjant, który powinien zostać obdarzony społecznym, ludzkim zaufaniem przez mieszkańców. Służba dzielnicowego to nie tylko ściganie przestępców, to także pomoc ofiarom przemocy w rodzinie i uczestniczenie w ludzkich dramatach.
Asp. sztab. Stanisław Siwek podkreśla, że jego codzienna praca to stały kontakt z ludźmi, to działania, w których musi wykazywać się cierpliwością, zrozumieniem i zaangażowaniem. Dziennie odbiera około 30 telefonów, a problemy, z którymi dzwonią do niego różne osoby, tylko z pozoru wydają się błahe. Dla mieszkańców są bardzo ważne. Najbardziej istotne jest to, że mogą zasięgnąć porady, dowiedzieć się, jak i gdzie mogą rozwiązać swój problem. Stanisław Siwek zdaje sobie sprawę z tego, że jego podopieczni potrzebują wsparcia i zainteresowania, dlatego jest z nimi w stałym kontakcie.
O Stanisławie Siwku w samych superlatywach wypowiada się podinsp. Joanna Węgrzyniak, Oficer Prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa VII, pod który podlega Wesoła:
– Nigdy nie spotkałam się z sytuacją, by dzielnicowy czegoś na temat związany ze swoim rejonem, zdarzeniem stamtąd lub mieszkańcem nie wiedział. Ile razy potrzebowałam informacji, choćby dla dziennikarzy, wystarczył krótki telefon, rzucone szybko hasło, miejsce, nazwisko, data, cokolwiek (…). Otrzymywałam pełną wiedzę, wszystkie informacje, ot tak od ręki, i to „wysypane wprost z rękawa”. Pełen profesjonalizm.
Praca dzielnicowego to nie tylko działania za biurkiem, lecz przede wszystkim w terenie wśród mieszkańców. Ta praca nigdy nie jest łatwa. Każdy dzień jest wyzwaniem i przynosi różne interwencje. Podczas jednej z nich Stanisław Siwek przekonał się, że warto użyć policyjnej tonfy (pałki) do ratowania mienia. Wraz z kolegą z patrolu był zmuszony do wybicia w samochodzie szyby, by móc przestawić i uratować auto spod płonącej wiaty śmietnikowej. Gdyby nie reakcja policjantów, samochód zająłby się ogniem. Za tę interwencję właścicielka samochodu złożyła na ręce komendanta pisemne podziękowania.
Podczas innej interwencji, w trakcie poszukiwań zabójcy taksówkarza w Wawrze (mimo że ogłoszono zakończenie poszukiwań),Stanisław Siwek kontynuował patrolowanie okolicy miejsca zdarzenia, dzięki czemu zatrzymał (wraz z kolegą z patrolu) podejrzanego o zabójstwo. Takie działania policjanta to wynik nie tylko cech charakteru potrzebnych w tej pracy, ale także wpojonej zasady, że nie wolno odpuszczać. Popularne hasło pracowników różnych branż – „kończymy na dziś” w słowniku Stanisława Siwka nie istnieje.
Więcej o Stanisławie Siwku, dzielnicowym z Wesołej, laureacie konkursu „Policjant, który mi pomógł”, znajdziecie na stronie KRP VII – Praga Południe, Rembertów, Wawer, Wesoła
Konkurs „Policjant, który mi pomógł”
Więcej informacji o samym konkursie można znaleźć w poniższym artykule
Policjant z Wesołej laureatem konkursu „Policjant, który mi pomógł”
/ak/ Warszawski Lokalny Portal Informacyjny Mieszkaniec