Dziennikarz „Mieszkańca” Marcin Kalicki działaczem Roku 2021
Kończy się pomału rok 2021, a wraz z nim jubileusz 30-lecia działania gazety Mieszkaniec. Rok 2021 obfitował w nagrody przyznane redakcji oraz dziennikarzom.
31 lipca 2021 r. nasza redaktor naczelna Barbara Nowosielska-Piszczyk odbierała statuetkę Warszawskiej Syrenki i Nagrodę Miasta Stołecznego Warszawy w uznaniu zasług dla Stolicy Rzeczypospolitej Polskiej.
12 grudnia 2021 r. nasz kolega redakcyjny, Marcin Kalicki, jako pierwszy dziennikarz w historii otrzymał tytuł Działacza Roku 2021 przyznany przez Mazowiecko-Warszawski Związek Piłki Siatkowej.
Gratulujemy tytułu i trzymamy kciuki za kolejne sportowe relacje. Korzystając z okazji zadaliśmy Marcinowi kilka pytań.
Redakcja: Może zacznijmy od początku. Siatkówka to od urodzenia Twój ulubiony sport?
Marcin Kalicki: Muszę przyznać szczerze, że nie. Jako młody chłopak, ale i przez wiele późniejszych lat interesowałem się głównie piłką nożną. Robiłem relację nie tylko ze spotkań Legii, ale także z niższych lig. Często bywałem na meczach RKS-u Okęcia, Olimpii Warszawa czy Ursusa.
Dlaczego zatem siatkówka?
Zainteresowanie siatkówką mimo wszystko zawsze gdzieś się przejawiało. Mocno kibicowałem drużynie AZS Politechnika Warszawska (obecnie Projekt Warszawa), gdzie pierwszy raz miałem styczność z ówczesnym trenerem Krzysztofem Felczakiem. Kilka lat później zawitałem na mecz II ligi. Miałem okazję poznać wielu niesamowitych pasjonatów, ekspertów i mistrzów siatkarskiego rzemiosła. Wiele rozmów przeprowadzonych przed meczami, w trakcie i po nich przekonało mnie, że warto postawić na mniej medialne kluby i pokazywać, relacjonować spotkania, które nie mają szansy zaistnieć w mediach ogólnopolskich.
Stąd pomysł na młodzieżowe rozgrywki?
Tak. Zależało mi na tym, by pokazać mieszkańcom Warszawy, że stolica żyje siatkówką, że są w niej kluby świetnie szkolące młodzież, że są miejsca, gdzie każdy kto się zgłosi dostanie swoją szansę. Nie spotkałem się poza sytuacjami, kiedy stołeczny zespół zdobywa medal w rozgrywkach wojewódzkich czy ogólnopolskich, aby jakiekolwiek jego mecze były, gdzieś relacjonowane poza mediami społecznościowymi danego klubu. Postanowiłem to zmienić.
Dużo napisałeś już relacji siatkarskich?
Jako jedna z nielicznych osób w Polsce, staram się zapełnić informacyjny deficyt. Dokładnie nie liczyłem, ale w ostatniej dekadzie ukazało się na pewno ponad sześćset artykułów ze spotkań młodziczek, młodzików, kadetek, kadetów, juniorek i juniorów. Jeśli dodamy do tego rozgrywki seniorskie drużyn II, III i IV ligowych to zrobi nam się niemal liczba czterocyfrowa.
Zostało to dostrzeżone. Mazowiecko-Warszawski Związek Piłki Siatkowej przyznał Ci tytuł Działacza Roku 2021. Jako pierwszemu dziennikarzowi w historii…
To ogromne wyróżnienie, za które bardzo dziękuję całemu Zarządowi Mazowiecko-Warszawskiego Związku Piłki Siatkowej. Choć konkurenci do tej nagrody – wiceprezes Felczak oraz prezes GLKS Nadarzyn Damian Krzemiński to siatkarskie tuzy, to jednak nagroda przypadła mnie. To bardzo cieszy, bo pokazuje, że droga, którą obrałem była słuszna.
Której drużynie kibicujesz?
Kibicuję warszawskim, a w rozgrywkach ogólnopolskich mazowieckim drużynom. Z racji miejsca zamieszkania najbliżej mi na halę UMKS MOS Wola. Cieszę się, że mam okazję współpracować obecnie z gazetą „Mieszkaniec”. Wierzę, że siatkówka częściej zawita na łamy prawobrzeżnej części Warszawy.
Piszesz tylko o sporcie? Czy o czymś jeszcze?
Urodziłem się w Warszawie i tutaj mieszkam, dlatego wszystkie tematy dotyczące miasta mnie interesują. Oczywiście artykuły sportowe są mi najbliższe sercu, dlatego jest ich najwięcej, ale piszę również o sprawach samorządowych, relacjonuję wydarzenia kulturalne. Interesują mnie inwestycje, historia miasta i murale, których jest coraz więcej w przestrzeni miejskiej. W tych tematach czuję się najpewniej, ale nie stronię również od nowych, ciekawych tematów, które pozwalają poszerzać moją wiedzę.
Dziękujemy za rozmowę.
Rozmawiała Oktawia Michałowska