Jak żyć?
– Witam, panie Eustachy. Nie ma pan wrażenia, że z tym czasem coś się porobiło?…
Pan Kazimierz Główka, emeryt i stały klient na „Szembeku” przywitał się z panem Eustachym Mordziakiem, kupcem tutejszym, bieliźnianym, od razu poddając temat rozmowy.
– Znaczy, że co?
– Znaczy, że dopiero co mieliśmy Boże Narodzenie, Nowy Rok był jakby wczoraj, a tu już Wielkanoc puka do drzwi.
– Faktycznie, panie Kaziu, też mam takie wrażenie, że ostatnie na co czas ma ochotę, to stanąć na chwilę w miejscu.
– Powiem panu więcej – im człowiek starszy, tym on szybciej biegnie.
– Tylu na świecie uczonych, a nikt jeszcze nie wymyślił, żeby coś z czasem zrobić, żeby dał ludziom pożyć jeszcze troszkę, jeszcze chwilkę.
– Wierzący wierzą, że to jest możliwe, niewierzący liczą na łut szczęścia.
– Jedni i drudzy mówią, że żeby dać sobie szansę, trzeba się dobrze prowadzić. Co prawda każdy co innego ma na myśli, ale w sumie o to samo chodzi.
– Kłopot w tym, panie Eustachy, że ludzie różni są. Nie ma dwóch takich samych dusz, ani dwóch takich samych ciał. Jeden ma naturę szaławiły i utracjusza, drugi żyje jak Pan Bóg przykazał i lekarz zalecił, ale ich czas zmierza mniej więcej do tej samej mety.
– Dlatego, uważam, że trzeba się cieszyć tym, co nam dane. I oby gorzej nie było. Żona mojego kolegi ucieszyła się na przykład kawą.
– Kawą?
– Naprawdę. Z rana zrobił jej kawę, tak jak lubiła.
– Jaka pyszna kochanie, ona do niego. A on:
– Specjalnie z Brazylii sprowadzona, dla ciebie.
– Aż z Brazylii?! I nie wystygła!…
– No tak, ale oprócz natur cieszących się ze wszystkiego, są natury sceptyczne, zdystansowane, podejrzliwe. O, pewien mój kolega, który zdecydowanie nadużywał alkoholu, powiedział:
– Tak już mnie ta moja żona męczyła, że w końcu poszedłem do klubu anonimowych alkoholików zobaczyć jak tam jest.
– No i co?
– Jacy oni anonimowi? Wszystkich znałem!
– No widzi pan – i tej radosnej pani i pijakowi niedowiarkowi czas tak samo ucieka.
– To jak żyć?
– Oto jest pytanie…
Szaser
Co tam panie na Pradze
Warszawski Lokalny Portal Informacyjny Mieszkaniec